Foto: Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl

„Koalicja 13 grudnia” prócz ponad 100 konkretów, bo każdy koalicjant miał swoje, obiecała też paliwo po 5,19 zł i nową jakość w wydatkach publicznych. Od kilku miesięcy trwają rozliczenia poprzedników, ale jak na razie z 40 porannych wizyt ABW w domach polityków „Zjednoczonej Prawicy”, upolowano tylko jedną teczkę z aktami rodziców Zbigniewa Ziobry. Z więcej niż100 obietnic na świat przyszło 4-12 konkretów, zależy kto i jak liczy, ale za to nowa władza odmroziła stawki za energię i przywróciła 5% VAT na żywność.

Dalej nie wiadomo co Donald Tusk zamierza zrobić z „pisowskim” projektem CPK i elektrowniami atomowymi. Bogu dziękować niegdysiejsi kawalarze, którzy mówili o spływie kajakowym na Mierzei Wiślanej, teraz zdecydowali się na pogłębienia dna i przeprawę do Elbląga. Nawiasem mówiąc ci sami dowcipnisie z wielką fetą otworzyli w Warszawie kładkę przez Wisłę dla pieszych i rowerzystów, która z powodu swojej osobliwej konstrukcji i pośpiesznego wykonania ma pełne szanse skończyć jak oczyszczalnia „Czajka”.

Nad Polską fruwają ruskie rakiety, jeszcze intensywniej niż latały za czasów ministra Błaszczaka, a dodatkowo doszło w polskim wojsku do pięciu tragicznych zgonów w czasie zwykłych manewrów. W zaistniałej sytuacji „koalicja 13 grudnia” liczyła, że chociaż uda się skompromitować Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą, jednak wyszło dokładnie odwrotnie. I co teraz? Jakie podsunąć społeczeństwu tematy, aby przykryć wszystkie wymienione i nie wymienione kląski z porażkami?

Na genialny pomysł, zresztą nie pierwszy raz, wpadła „ministra” Paulina Hennig-Kloska, która odpowiada za nowelizację ustawy napisaną po wiatraki Simensa i podwyżki cen energii. Paulina Hennig-Kloska postanowiła epatować opinię publiczną „ekskluzywną” i „tajną” łazienką w Lasach Państwowych. Przy tym jeszcze wspomniała o „strefie komfortu” w postaci kanapy, a całość miała kosztować 100 000 zł.

Co to wszystko ma wspólnego z Jerzym Owsiakiem i potępieniem groteskowego wystroju łazienki, upstrzonej symbolami WOŚP oraz portretem „dyrygenta”? Ma to tyle wspólnego, co 100 konkretów w 100 dni rządów, z konkretami i rządami, ale z władzą należy się porozumiewać językiem władzy, żeby do władzy coś dotarło. Oczywiście żaden przedstawiciel „koalicji 13 grudnia” nie odważyłby się skrytykować świeckiego papieża i jego ideologicznej organizacji, tym bardziej, że „papież Jurek” na wiecach obok Donalda Tuska i kłamał nie gorzej od Tuska.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!