Donald Tusk jest człowiekiem wielu talentów, ale niewątpliwie wyróżnia go talent propagandysty, który jest wspierany naturalnymi cechami tego polityka. Trudno zliczyć wszystkie przedstawienia wyreżyserowane i odegrane przez Donalda Tuska na potrzeby propagandowe, ale powtarza się pewien schemat działania, zatem oglądanie całego dorobku na szczęście nie ma sensu.
14 czerwca 2014 roku o godzinie 17.26 na ówczesnym portalu Twitter ukazał się wpis Donalda Tuska i niemal od razu przeszedł do historii, stał się klasykiem propagandy w wydaniu lidera „koalicji 13 grudnia”
Przykra sprawa. Nie lekceważę jej. W poniedziałek o 15 odniosę się do niej publicznie na konferencji prasowej.
— Donald Tusk (@donaldtusk) June 14, 2014
To krótkie oświadczenie było wielokrotnie wykorzystywane w celach satyrycznych. Przy okazji rozmaitych wpadek i afer z udziałem polityków PO, a było ich wiele, użytkownicy Internetu komentowali milczenie Donalda Tuska jego własnymi słowami. Dziś na tym samym portalu, ale już pod nową nazwą „X” pojawiał się wpis premiera i jedno zdanie wydaje się bardziej zabawne od drugiego. Donald Tusk postanowił udawać zaskoczonego artykułem, jaki się ukazał na portalu Onet.pl i sugerował, że dopiero z artykułu dowiedział się o sprawie OST, czyli szwajcarskiego oddziału państwowego giganta ORLEN, gdzie doszło do oszustwa.
Odegrana przez Tuska scena jest to o tyle zabawna, że sprawa była wielokrotnie nagłaśniana przez media, a służby specjalne za czasów PiS zostawiły obfitą dokumentację. Później Donald Tusk postanowił pokazać rządy twardej ręki i w stylu rosyjsko-radzieckim wezwał do siebie szefa służb Tomasza Siemoniaka oraz Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
Poprosiłem dziś o odwiedziny panów prokuratora generalnego i koordynatora służb w sprawie kluczowej dla bezpieczeństwa państwa: miliardowej straty i możliwych powiązań z Hezbollahem byłego szefa Orlenu. Polacy muszą poznać prawdę. Nie ma na co czekać!
— Donald Tusk (@donaldtusk) April 29, 2024
Oficjalnie premier jest chory na zapalenia płuc, w co wierzy coraz mniej obywateli i to miał być powód tak nietypowego „posiedzenia rządu”. Przedostatni akt propagandowego spektaklu to niemal kopia wpisu sprzed 10 lat.
We wtorek o godz. 8:45 premier Donald Tusk ma wygłosić oświadczenie do mediów w sprawie spotkania z prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem i ministrem koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem. Rozmowa miała dotyczyć działalności Daniela Obajtka jako prezesa PKN Orlen – czytamy na portalu wpolityce.pl
Ostatni akt nastąpi jutro i będzie nim oczywiście wygłoszone oświadczanie, jednak nie należy się w związku z tym spodziewać żadnych niespodzianek. Ponad wszelką wątpliwość usłyszymy o największej aferze w dziejach Polski, która zagraża naszemu bezpieczeństwu i naraża nas na kompromitację w stosunkach międzynarodowych.
Co jest celem tego spektaklu, też się bardzo szybko wyjaśni, chociaż główny cel dawno został wyznaczany i jest nim Daniel Obajtek startujący w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Prawdopodobnie Donald Tusk szuka też pretekstu, żeby dokonać rewolucji w spółce Orlen, a ponieważ wszystkie tego tupu „przekształcenia” w czasie jego rządów przeważnie kończyły się odprowadzeniem firmy na skraj bankructwa, to komedia może się przerodzić w tragedię.
Donald Tusk na chorobowym wymyślił początek „europejskiej” kampanii wyborczej i niczym nie zaskoczył. Stary, zgrany i nudny scenariusz w dodatku bardzo kiepsko odegrany, można wręcz powiedzieć, że z playbacku. Czy to przyniesie korzyści? Na pewno nie spółce Orlen, której wizerunek został poświęcony na ołtarzu politycznej propagandy. Donald Tusk niekoniecznie musi też coś ugrać w tym obszarze, gdzie ostatnio przegrał wszystko. Polacy mają serdecznie dość jałowej nawalanki POPiS i ten spektakl raczej do urn elektoratu nie zaciągnie.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!