Foto; PAP / Marian Zubrzycki

Nie dowiemy się już, czy Maria Konopnicka inspirowała się autentyczną postacią, gdy pisała wiersz „Stefek Burczymucha”, ale ta archetypiczna postać znajduje odzwierciedlenie u wielu współczesnych „bohaterów”. Najgęściej Stefkami zaludnione jest środowisko polityków. Tutaj co drugi wilków zgraje pozabija i pokraje, a w ostatnim czasie na największego zucha wyrasta szeregowy poseł i członek… komisji Tomasz Trela.

Jeszcze przed przesłuchaniem Jarosława Kaczyńskiego przez komisję śledczą, poseł Nowej Lewicy prężył muskuły i zapewniał o swojej niekontrolowanej bojowości:

W zgodnej opinii obserwatorów i analityków, jak również największych przeciwników PiS, prezes Jarosław Kaczyński rozmazał komisję i skompromitował niemal wszystkich jej członków. Wprawdzie najgorzej na tym wyszedł „członek” Witold Zembaczyński i przewodnicząca Magdalena Sroka, ale Tomasz Trela też dobrze 15 marca 2024 roku nie zapamięta. Prawie trzy tygodnie od tamtej niewątpliwej porażki, poseł Trela postanowił ścigać się ze Stefkiem Burczymuchą i to w najgorszym stylu:

Gdybym chciał, to bym politycznie zglebował Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczyłoby jedno prowokacyjne pytanie o jego śp. brata Lecha Kaczyńskiego: Czy podobały mu się takie metody, które stosował. Zaręczam panu, że Jarosław Kaczyński wstałby, rzucił papierami, wyszedł i powiedział, że ma tego dosyć. Nie chodziło też o to do końca – powiedział poseł Lewicy Tomasz Trela w “Rozmowie Piaseckiego” na antenie TVN24.

Komentarz jednego z bardziej rozpoznawalnym polityków Nowej Lewicy budzi niemałe emocje, jednak przeważnie negatywne. Publiczne odwoływanie się do tak niskich zabiegów nikomu nie dodaje powagi i nie jest też żadnym przejawem odwagi. Co więcej nie jest to wpadka, czy przejęzyczenie, bo w kolejnym fragmencie wywiadu Tomasz Trela odpowiadał na pytanie, czy komisja powinna wezwać ciężko chorego Zbigniewa Ziobrę i też się „popisał”:

Powiem nawet więcej – nie tyle, że powinna, co wezwie pana Zbigniewa Ziobrę. Bez względu na to, jaki on ma dzisiaj stan zdrowia. Myśmy sobie to zakładali i planowali, ale wezwiemy go wtedy, kiedy będziemy kończyć ten wątek zakupowy.

Podobne wypowiedzi rozgrzewają nastroje społeczne, od poklasku ze strony politycznych fanatyków, po oburzenie zwykłych ludzi. I zapewne tym się motywuje Tomasz Trela, to go napędza, dlatego warto nieco przyhamować prymitywne prowokacje posła. Panie szeregowy pośle i członku, gdy się rżnie bohatera na siłę, to bardzo łatwo przerobić się na pajaca. Pan z godną podziwu determinacją walczy o tytuł największego pajaca wśród polityków i ma na tym polu same sukcesy.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!