Foto: Screen RMF FM

Maria Skłodowska-Curie, to najsłynniejsza polska uczona i od stu lat nie ma sobie równych, wśród płci pięknej, a i płeć brzydka w polskiej nauce jej nie dogoniła. Dlaczego tak się stało? Być może dlatego, że Maria Skłodowska-Curie zawsze była pierwsza i ciężko na to pracowała. Pierwsza kobieta, która dostała Nagrodę Nobla i to dwa razy, pierwsza kobieta wykładająca na Sorbonie i pierwsza kobieta fizyk, mająca na koncie odkrycie dwóch pierwiastków.

Nie wiemy jakby się w dzisiejszych czasach odnalazła Maria Skłodowska-Curie, ale wiemy jakie „naukowczynie” tu i teraz brylują. Jedną z nich jest Dominika Lasota, zwana też „polską Gretą Thunberg”. Pani Dominiaka w niczym nie jest pierwsza i nie studiowała na żadnej uczelni, nie wspominając o Sorbonie, chociaż trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do szwedzkiego pierwowzoru przynajmniej uzyskała średnie wykształcenie. W dorobku naukowym Dominiki Lasoty próżno szukać odkrytych pierwiastków, czy jakichkolwiek prac wzbogacających ludzką wiedzę. Wystarczy jednak wykazać się odpowiednią dawką asertywności, a dokładniej mówiąc bezczelności, aby z podobnym nie-dorobkiem nauczać, pouczać i odsyłać do podręczników.

Z tej krótkiej wymiany zdań wyłaniają się dwa smutne wnioski. Po pierwsze młoda aktywistka, nie posiadająca żadnej wiedzy specjalistycznej, próbuje „ratować świat” poprzez zacieranie „śladu węglowego”, cokolwiek to znaczy. Po drugie, pan dziennikarz Mazurek też niespecjalnie się popisał, bo nawet nie trzeba sięgać do podręczników, wystarczy obejrzeć parę amerykańskich filmów, aby wiedzieć, że Martin Luther King jak najbardziej był traktowany przez władze amerykańskie jak potencjalny terrorysta. Co więcej stricte terrorystyczna organizacja „Czarne Pantery” odwoływała się do Martina Luthera Kinga, zwłaszcza po zamachu i tragicznej śmierci przywódcy czarnej społeczności.

Żyjemy w takiej rzeczywistości, której Maria Skłodowska-Curie raczej nie byłaby w stanie zrozumieć, ponieważ każdemu naukowcowi ciężko pojąć dlaczego karierę robią ignoranci. Redaktorowi Mazurkowi można wybaczyć, w końcu każdemu zdarzają się chwile zaćmienia, a rozmowa na żywo ma swoje wady, w tym szybsze mówienie niż myślenie. Natomiast niewybaczalna jest planowana ignorancja, z której robi się „naukową modę” i z jej pomocą szerzy ciemnogród, na czym kapitał zbijają rozmaite cwaniaki. I to nie koniec złych wiadomości. Na pytanie z „Czego pani żyje”, młoda i bezczelna ignorantka odpowiada taki oto sposób:

Pracuję, pracuję, jestem członkinią i pracuję w organizacji pozarządowej (NGO), którą jest Inicjatywa Wschód. Żyję z ciężko wywalczonych różnych grantów i środków, które zbieramy (…) Mam 22 lata, prowadzimy organizację, prowadzenie NGO w Polsce nie jest łatwe, my to robimy, poświęcając całe swoje życie, nie chodząc na studia. Tak, z tego żyję, uważam, że to praca jak każda inna.

Pani Dominika Lasota z zawodu jest aktywistką i żyje z grantów, innymi słowy utrzymują ją wyżej wymieni cwaniacy, którzy z niewykształconych młodych ludzi produkują żywe narzędzia marketingowe. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to planeta Ziemia umrze, ale nie od globalnego ocieplenia, tylko przygnieciona ciężarem głupoty napędzanej cynicznymi biznesami „granciarzy” i ich mecenasów.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!