Foto: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Pesymiści i nawet realiści, od pierwszej chwili uprzedzali jak to się skończy, gdy pojawiła się informacja, że miejsce po Mariuszu Kamińskim, któremu Szymon Hołownia bezprawnie wygasił mandat, ma zająć Monika Pawłowska. No i tak dokładnie się skończyło, wbrew prośbom i groźbom samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, pani Monika postanowiła przyjąć ofertę Marszałka Hołowni i rzecz jasna towarzyszyła jej wyłącznie jedna motywacja – ciężka praca dla dobra Ojczyzny i pomyślności obywateli.

Była „posłankini” Lewicy nie pierwszy raz wykonuje podobną woltę, wcześniej przeszła do klubu Porozumienie Jarosława Gowina, potem do klubu PiS i wiele wskazuje, że raczej do PiS nie wróci, chociaż z tego komitetu startowała. Przemysław Czarnek, szef lubelskiego regionu PiS, jednoznacznie się wypowiedział na temat byłej koleżanki: 

Uważam że mandat, który obejmuje pani Pawłowska, jest nielegalny. Tak też uważa Sąd Najwyższy. Obejmowanie 461. mandatu w Sejmie, wbrew wcześniejszym deklaracjom pani Pawłowskiej, jest po prostu niepoważne. Ale to jej wybór.

Wypada w tym miejscu dodać, że poirytowanie Przemysława Czarnka jest w pełni uzasadnione, bo to on miał przekonać Monikę Pawłowską, aby zrezygnowała z mandatu poselskiego za „jedynkę” na liście wyborczej do lubelskiego sejmiku. Najwyraźniej pani Monika odczytała tę propozycję jako degradację i postanowiła sięgnąć po wyższe cele. Nie wydaje się również, aby wyrzucenie, czy też nie przyjęcie do klubu PiS stanowiło dla niej jakikolwiek problem, w przejściach klubowych ma posłanka bogate doświadczenie, niemniej wstępne deklaracje i jednocześnie komentarz do słów Czarnka są nieco inne:

Informuję, że objęłam mandat poselski. Jestem po rozmowie z marszałkiem Sejmu. Czuję się członkiem PiS, a po ślubowaniu będę chciała przystąpić do klubu. Nie mnie oceniać, czy Mariusz Kamiński jest posłem. (…) Jeśli klub PiS nie będzie wyrażał zgody, bym do niego przystąpiła, pozostanę posłanką niezrzeszoną. (…)Trudno mi rozmawiać o interpretacjach ministra Czarnka. Czy minister Czarnek powinien mi mówić cokolwiek na temat wstydu? Nie wydaje mi się.

Kierownictwo PiS nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji, ale byłoby czymś kompletnie niezrozumiałym, gdyby Monika Lewandowska po stanowisku wyrażonym przez Przemysława Czarnka i niemal wszystkich posłów PiS uznających wygaszenie mandatu Kamińskiego za bezprawne, trafiła do klubu Prawa i Sprawiedliwości. Prawdopodobnie dotrzyma słowa i zostanie posłem niezrzeszonym, nie wiadomo jednak na jak długo. Druga, znacznie poważniejsza niewiadoma, dotyczy porządku lub raczej nieporządku prawnego, w tym konstytucyjnego.

Obojętnie dla jakiego klubu trafi Monika Pawłowska, jej obecność w Sejmie dodatkowo komplikuje obsadę Sejmu. Po bezprawnym wygaszeniu mandatu Sejm liczył 459 posłów, w tej chwili liczy 460 albo 461, w zależności od tego, jaką przyjąć podstawę prawną. Za chwilę dojdzie jeszcze kwestia mandatu Macieja Wąsika, a w tym przypadku Szymon Hołownia nie ma do dyspozycji wadliwego wyroku Izby Ubezpieczeń i Spraw Społecznych, czym się rozpaczliwie tłumaczył przy wygaszeniu mandatu Kamińskiemu.

Żyjemy w Polsce, gdzie nie takie naruszenia prawa uchodziły bezkarnie, ale biorąc pod uwagę, że obecna ekipa naruszyła tabu „wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych”, w niedługim czasie przed sądem może stanąć Marszałek Sejmu i wszystkie osoby biorące udział w bezprawiu.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ