Foto: google.com

Gdyby istniał wzorzec z Sevres ukazujący idealnego laureata Literackiej Nagordy Nobla, to tegoroczna laureatka, francuska Annie Ernaux, nie odbiegałaby od tego wzorca na pół milimetra. Od wielu lat ogłaszanie zwycięzców Literackiej Nagrody Nobla nie wzbudza większych emocji, ponieważ jest wewnętrzną rozgrywką lewicujących autorów. Dodatkowo kryteria przyznania nagrody zdają się zacieśniać i stawiają na jednopłciowość.

Przed obstawieniem zakładu, kto w danym roku ma zdobyć laur, na pewno warto sprawdzić, czy jest to kandydat, czy kandydatka, ponieważ kandydatki ostatnio nie zawodzą. Dalej wystarczy sprawdzić, czy kandydatka ma lewicowe poglądy, jest feministką albo osobą walczącą od równość płci, a reszta, w tym przede wszystkim dorobek literacki, nie mają najmniejszego znaczenia.

Tegoroczna laureatka wypełnia wyżej wymienione kryteria w całości, Annie Ernaux, to urodzona w 1940 roku francuska proletariuszka i feministka opisująca swoje życie prywatne. Jej najgłośniejsze tytuły to “La place”, autobiograficzna powieść aborcyjna i “Une femme”, w której opisała zapach rozkładającego się ciała ojca. Widać wyraźnie, że pisarka nie mogła przegrać rywalizacji i do wszystkich atutów dodała jeszcze „sztukę współczesną” przełamującą tabu.

Po ogłoszeniu w ogóle nie zaskakujących wyników, szwedzka Akademia próbowała się skontaktować ze świeżo upieczoną noblistą, ale próba się nie powiodła. Wybitna pisarka francuska Anne Ernaux dowiedziała się, że otrzymała prestiżowe wyróżnienie od francuskiego dziennikarza, po czym kokieteryjnie wyraziła zdziwienie: „Nie! Naprawdę?”.

Z drugiej strony możemy jednak mówić o lekkim zaskoczeniu z uwagi na fakt, że konkurencyjną feministką kandydującą do Nobla była rosyjska pisarka Ludmiła Ulicka, znana z otwartego sprzeciwiania się polityce i działaniom Władimira Putina. Za to w najmniejszym stopniu nikt nie może czuć się zaskoczony, że czeski pisarz Milan Kundera, autor „Nieznośnej lekkości bytu”, Nobla nie dostał. Wręcz można mówić i pewnym skandalu, gdyż Kundera ponad wszelką wątpliwość feministką nie jest, a mimo wszystko jego kandydatura usiłowała wyłudzić Literacką Nagrodę Nobla.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!