Foto: PAP / Darek Delmanowicz

Z Niedzielskim nigdy nie dogonimy Niemców, tyle wynika z zestawienia rozporządzeń wydanych przez rząd niemiecki i polski. Ostatnie restrykcje sanitarne związane z Covid-19 niemal we wszystkich krajach dotyczą wyłącznie palcówek związanych z ochroną zdrowia, głównie chodzi o szpitale, przychodnie, apteki, ale też DPS-y. Polscy ministrowie zdrowia, najpierw Łukasz Szumowski, potem Adam Niedzielski, nigdy nie próbowali ukrywać, że w walce z pandemią kopiują rozwiązania z innych krajów, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec.

Z drugiej strony nie można wyżej wymienionym politykom odmówić własnej inicjatywy. W żadnym kraju UE, poza Polską, nie zamknięto lasów, nie wprowadzono „godzin dla seniorów” i nie wypędzono ze szpitali pacjentów, którzy mieli zaplanowane zabiegi.Podobna sytuacja ma miejsce obecnie, minister Niedzielski wprawdzie cały czas patrzy, co robią Niemcy, ale jak zwykle podkreśla swoją odrębność w zakresie sanitarnych absurdów.

Nasi ukochani sąsiedzi z Niemiec już od 1 marca 2023 roku znieśli obowiązek noszenia maseczek w placówkach medycznych. Ponieważ cały czas mówimy o absurdach, to trzeba też dodać, że przepis dotyczył personelu szpitali i przychodni, natomiast osoby odwiedzające pacjentów będą mogły zdjąć maseczki dopiero 7 kwietnia. Tak, czy inaczej za dwa tygodnie chyba najbardziej karny naród w Europie, w pełnym składzie i w każdym miejscu będzie oddychał pełną niemiecką piersią.

W Polsce na taki komfort nie mogą liczyć lekarze, pacjenci i osoby odwiedzające szpitale, a także aptekarze i klienci aptek. Dlaczego? Rząd „Zjednoczonej Prawicy” postanowił przedłużyć obecnie obowiązujące restrykcje epidemiczne do 30 kwietnia 2023 roku, tym samym został zachowany obowiązek noszenia maseczki w aptekach i w budynkach, w których jest prowadzona działalność lecznicza. Tłumaczenie tej ze wszech miar rozsądnej decyzji, nie jest wielkim zaskoczeniem, raczej kalką argumentacji, jaką słyszymy od trzech lat. Przedłużenie ograniczeń, nakazów i zakazów pandemicznych uzasadniono zwiększoną liczbą nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2, zajętością łóżek szpitalnych i wzrostem liczby świadczeń opieki zdrowotnej.

Innymi słowy, najbardziej kochany przez Polaków minister Adam Niedzielski, postanowił prześcignąć Niemcy, chociaż tak naprawdę został w tyle. Od dłuższego czasu nie pojawiają się sondaże pokazujące, co Polacy myślą o pandemicznych obostrzeniach, ale z pewnością Adam Niedzielski będzie brał udział w innym sondażu. Tajemnicą poliszynela jest to, że Niedzielski chce startować w wyborach do Sejmu i walczy o „jedynkę” w Poznaniu. W związku z nowym etapem politycznej kariery zapowiedział spotkania wyborcze, ale nie poinformował czy odbędą się w trybie wyłączonych komentarzy dla obywateli, jak to ma miejsca na portalu Twitter.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ