Foto: Marek Szawdyn

Sondaże nie cieszą się w Polsce wielkim zaufaniem, a sondaże CBOS w tym rankingu od lat zajmują bardzo stabilne pierwsze miejsce. Istnieją jednak takie sondaże CBOS, które niekoniecznie wypaczają rzeczywistość, ale niestety ją oddają. Tak należy traktować ostatnie badanie, w którym państwowa pracownia sprawdziła, jak Polacy traktują Unię Europejską i członkostwo naszego kraju w jej strukturach.

Wynik nie napawa optymizmem i aż trudno uwierzyć, że jest to najgorszy wynik od lat. Członkostwo Polski w Unii Europejskiej popiera 77 proc. Rodaków. O takim parametrze marzy każda partia polityczna walcząca w kampaniach wyborczych, ale jeśli chodzi o badania nastrojów dotyczących UE, gorzej wyglądało to jedynie w maju 2013, wówczas „tylko” 72 proc. badanych chciało pozostać w UE. Z kolei rekordowe poparcie dla Unii Europejskiej CBOS odnotował w czerwcu 2022 roku i było to aż 92 proc. Za ciekawostkę należy uznać, że w 2022 roku CBOS-em rządził PiS, a w 2013 roku Platforma Obywatelska.

Przyjrzyjmy się zatem szczegółowo, jak wgląda rozkład poparcia w poszczególnych ugrupowaniach, bo tutaj też dzieją się rzeczy dziwne, chociaż większość nie zaskakuje. Najwyższe poparcie dla członkostwa Polski w UE występuje wśród zwolenników Koalicji Obywatelskiej, wskaźnik robi niemałe wrażenie, bo sięga prawie 100 proc., a dokładnie wynosi 98 proc. Na drugim miejscu jest Trzecia Droga, z wynikiem 95 proc., natomiast nieco zaskakuje wynik Lewicy. Wydawać by się mogło, że to zwolennicy tego ugrupowania są wyjątkowo żarliwi w popieraniu UE, okazuje się jednak, że w całej „koalicji 13 grudnia” zajmują ostatnie miejsce z wynikiem 92 proc.

Wbrew plotkom i nadziejom również większość elektoratu PiS jest zakochana w Unii Europejskiej i nie chce słyszeć o „Polexit”. Wprawdzie 63 proc. to najniższy parametr ze wszystkich dotychczas wymienionych, ale nadal jest to wysoki próg, który skutecznie powstrzymuje polityków PiS przed wyrażaniem dezaprobaty dla polskiego uczestnictwa w strukturach UE.

Arcyciekawy jest rozkład głosów wśród zwolenników Konfederacji i właśnie w tym przypadku można mówić o sporej niespodziance. Biorąc pod uwagę fakt, że wielu polityków tej partii wprost domaga się wyjścia Polski z UE, poparcie dla tego pomysłu nie wydaje się zawrotne. Nieco więcej niż połowa wyborców Konfederacji (51 proc.) słucha liderów swojego ugrupowania, ale prawie tyle samo (49%), nadal widzi Polskę w wśród krajów członkowskich UE.

Za co najmniej dziwny należy uznać parametr dotyczący korzyści, jakie Polska ma czerpać z UE. Skoro 77% popiera naszą obecność w UE, a 59 proc. uważa, że przynosi to zyski naszemu krajowi, to 18 proc. jest zakochana ślepo i kocha pomimo strat. Jeśli chodzi o minusy mamy pomieszanie smaków i w rezultacie całość jest słodko-gorzka. Cieszy, że
21 proc. badanych wskazało na ograniczanie suwerenności i ingerencję w polskie sprawy przez biurokratów z Brukseli, smuci natomiast 10 proc. niezadowolonych z absurdów Zielonego Ładu.

Badanie wykonano z okazji okrągłej rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej. Bilans naszego członkostwa w UE po 20 lach na pewno wygląda znacznie gorzej niż społeczne nastroje i to jest najbardziej przygnębiający wskaźnik. Najwyraźniej Polacy są zadowoleni, że tracą suwerenność, ponoszą coraz większe koszty związane z podstawowymi potrzebami i jeszcze te potrzeby systematycznie są ograniczane w ramach „ekologicznych” i „praworządnych” absurdów. I dopóki społeczeństwo nie zmieni swojego nastawienia, politycy nie kiwną palcem w kwestii trzeźwego spojrzenia na UE.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!