Foto: Facebook

Blisko dwa tygodnie temu, 30 grudnia 2022 r., doszło do niebywałego skandalu, Michał Moskal bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, postanowił w oryginalny sposób oświadczyć się swojej wybrance. Na miejsce oświadczyn wybrał kopalnię Bogdanka w Lublinie i wraz z narzeczoną, w asyście zastępca prezesa zarządu kopalni Kasjana Wyligały, zjechali 900 metrów pod ziemię. Mało tego, jak doniósł „anonimowy rozmówca Onet.pl” zakochana para oddaliła się na kilkadziesiąt metrów od reszty ekipy i dopiero tam doszło do oświadczyn.

Sytuacja sama w sobie nie jest codzienna i dodatkowo trzeba jeszcze zauważyć, że Michał Moskal w przeciwieństwie do setek polityków i celebrytów, nie zrobił sobie sesji zdjęciowej, jak również nie opublikował wiadomości na portalach społecznościowych. Mimo wszystko informacja przedostała się do mediów i wtedy się zaczęło. Kolejne wypowiedzi ekspertów i polityków opozycji alarmowały, że przyszła młoda para mogła doprowadzić do zawalenia korytarza, co oznacza zagrożenie życia dla wielu górników.

Kiedy para odeszła, doszło do niebezpiecznej sytuacji, która mogła stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia. Nie tylko dla nich samych, ale również dla górników – anonimowy informator Onet.pl.

Na czym konkretnie miało polegać to śmiertelne zagrożenie dla pary przyszłych nowożeńców i tym bardziej górników, których w trakcie tego wydarzenia w korytarzu nie było, anonimowy informator już nie mówi. Czy pan Moskal i narzeczona mieli przy sobie jakieś niebezpieczne prezenty z Ukrainy, czy może pozostawiali za sobą nadmierną ilość śladów węgłowych, portal Onet.pl też nie ustalił. Za to po korytarzach sejmowych i mediach niosą się komentarze grozy i wizje katastroficzne, co się mogło stać, chociaż nic się nie stało. W związku z aferą stulecia odrębne oświadczenie wydała też kopalnia „Bogdanka”.

Każdy zjazd pod ziemię do wyrobisk dołowych Lubelskiego Węgla Bogdanka S.A. odbywa się według ściśle określonych procedur przewidzianych prawem oraz przepisów wewnętrznych spółki, w tym zasad BHP — oświadczenie Marcin Kujawiaka, rzecznik prasowego kopalni Lubelski Węgiel Bogdanka.

Długo się zastanawialiśmy w redakcji, czy to jest nowy program opozycji, promowany przez związane z opozycją media, czy może w całej aferze stulecia chodzi o jakieś inne dno.

I pewnie ta zagadka pozostałaby nierozwiązana, ale w ostatniej chwili jeden  naszych redaktorów, nie dbając o konwenanse, wskazał palcem na kluczową okoliczność związaną z aferą w kopalni Bogdanka.

Artykuł na portalu Onet.pl, ukazał się w czwartek, 12 stycznia 2023 r. i tak się przypadkowo składa, że to właśnie dziś mija termin na składanie kandydatur na nowego prezesa Bogdanki, natomiast rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami odbędą się już jutro. Jednym z poważniejszych kandydatów jest aktualny wiceprezes Bogdanki Kasjan Wyligała i to właśnie on 30 grudnia towarzyszył Michałowi Moskalowi i jego narzeczonej. W tej sytuacji łatwo się domyślać, kim byli anonimowymi rozmówcy Onet.pl i nie o zawalenie kopalni razem z narzeczonymi tutaj chodzi, ale o to, co zawsze. Prezes pewnie dawno jest wybrany, a my miejmy nadzieję, że narzeczeni przetrwają ten pierwszy kryzys przedmałżeński.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!