Foto: Screen Twitter

Od co najmniej tygodnia mówi się w Polsce o przełomowej i historycznej wizycie amerykańskiego prezydenta Joe Bidena i rzeczywiście, takiej wizyty jeszcze nie mieliśmy. Wizyta amerykańskiego prezydenta w Polsce zaczęła się od podróży do Kijowa, a samą podróż, jaką wcześniej odbyło kilkunastu prezydentów i premierów, okrzyknięto największym heroizmem. Po raz pierwszy prezydent USA przemawiał w Polsce około godziny 18.00, po raz pierwszy przemówienie prezydenta USA zakończyło się przebojem zespołu Coldplay.

Nigdy wcześniej podczas wizyty jakiegokolwiek przywódcy obcego państwa, władze polskie nie przygotowały takiej scenerii, w której nie dominują polskie barwy narodowe i barwy narodowe gościa, ale barwy obcego państwa, konkretnie Ukrainy. Nigdy wcześniej żaden prezydent USA przemawiając w Polsce nie poświecił tyle uwagi innemu państwu i była to Ukraina. W całej historii stosunków polsko-amerykańskich nie widzieliśmy tak podnieconego redaktora Piotra Kraśki, którego popisów nawet liberalno-lewicowi koledzy nie byli w stanie strawić. Od niepamiętnych czasów TVP nie zatrudniła tak kiepskiego tłumacza.

Nie zdarzyło się, aby podczas innych wizyt prezydentów USA, prezydencki ochroniarz spadł ze schodów samolotowych. Wyjątkowa była też obecność owczarka niemieckiego, dokładniej suki Dakota o polskich korzeniach, ulubionej towarzyszki Joe Bidenowi. No i na koniec trzeba podkreślić, że słowa Andrzeja Dudy o bohaterskich żołnierzach rosyjskich, broniących Ukrainy przejdą do historii.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!