Foto: ONS.pl

Świat ludzi znanych, z tego, że są znani, to zupełnie inny świat niż ten, w którym żyje przeciętny Kowalski z przeciętną Nowakową. W świecie celebrytów wszystko jest inne, z reguły lepsze i przede wszystkim bardziej uwrażliwione, czy jak kto woli przewrażliwione. Doskonałym przykładem potwierdzającym powyższą tezę są publiczne wypowiedzi i przygody aktorki Krystyny Jandy.

Pani Krystyna słynie z wielu wypowiedzi, które przeszły do języka potocznego, ale chyba największą karierę zrobił fragment wywiadu z 2017 roku dla Radia Zet, w którym aktorka czuła się tak jakby ktoś na nią sr..ł cały czas:

Polityczny kontekst wypowiedzi sprawił, że natychmiast była cytowana we wszystkich mediach, a potem sprawą zajęli się sami politycy na przemian wyrażając zachwyt i oburzenie, w zależności od tego, jaką opcję reprezentowali. W ostatnim czasie pani Janda trochę się wycieszyła i dużo rozmyśla na temat nieuchronnego końca aktorskiej kariery, jak również oswaja się ze śmiercią i wspomina osoby z najbliższego otoczenia, które już odeszły.

Strasznie mi ich brak, tych, co ich nie ma! I ich, i tamtego świata. Babcia, dziadek, mama, ojciec, mąż, teściowa, Andrzej Wajda, Piotruś Machalica, profesor Bardini, (…) moja gosposia Honorata, ciocia, co mi czytała… Mogłabym tak wymieniać godzinami, a chciałabym się do każdego przytulić – fragment felietonu na łamach magazynu “Pani”.

Do takich refleksji skłania zarówno wiek, jak i stan zdrowia, co niestety czeka każdego z nas, ale też każdy z nas ma prawo do ostatniej woli, którą przede wszystkim powinny uszanować osoby najbliższe, w tym dzieci. Niestety pani Krystyna Janda i w tym przypadku przeżywa prawdziwy dramat, ponieważ jej dzieci nie tylko nie godzą się na wypełnienie ostatniej woli matki, ale uważają, że jest to wyjątkowo szkodliwy kaprys. Aktorka publicznie pożaliła się na się na swoje dzieci i jednocześnie podtrzymała ostatnią wolę:

Nasza nieżyjąca rodzina generalnie spopielona, z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. Teraz moje dzieci mówią, że nie wolno, każde spopielenie to wielka szkoda dla atmosfery i duże zużycie energii. (…) Proszę mnie spopielić. Tyle złego w atmosferze jeszcze świat wytrzyma.

O dziwo słowa Jandy nie wywołały większego odzewu ze strony ekspertów zajmujących się emisją CO2 i śladem węglowym, co może nieco dziwić, bo z pewnością tak egoistyczne zachowanie nie służy naszej planecie.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ