Foto: Tik-Tok Jakub Wiech

Po raz drugi w tym roku Ameryka Północna walczy z ekstremalnymi atakami zimy, ale jak zwykle w takich sytuacjach eksperci klimatolodzy wyjaśniają, że jest to pogoda, a nie klimat. Zimowe anomalia pogodowe według polskiego klimatologa, energetyka, poety i aktora Jakuba Wiecha, mają dwa wytłumaczenia. Po pierwsze człowiek, w przeciwieństwie do oceanów i lasów, nie funkcjonuje w zamkniętym obiegu CO2, ale dolewa wody do atmosferycznego basenu poprzez emisję cieplarnianego CO2.

Ekosystem atmosferyczny natychmiast odczytuje CO2 wytwarzane przez człowieka, jako zakłócenie zamkniętego obiegu i chociaż „ludzkie CO2” stanowi promile z ogólnej emisji, to następuje efekt domina cieplarnianego. W tym momencie pojawia się słynne równanie Jakuba Wiecha: „Zmiana klimatu = coraz więcej ekstremalnych zdarzeń nadprojektowych”.

Dopiero po tej dawce nauki w czystej postaci możemy właściwie odczytać zimowy serwis medialny z Ameryki Północnej, który zaczynamy od rekordowej ujemnej temperatury wiatru. W piątek 3 stycznia 2023 roku National Weather Service (NWS) poinformowało, że arktyczne podmuchy wiatru na Mount Washington w New Hampshire wywołały temperaturę odczuwalną na poziomie -77C (-108F) i jest to najniższa wartość zanotowana w historii. Ten sam serwis podał, że również temperatura rzeczywista osiągnęła historyczny poziom, bo na szczycie Mount Washington o godzinie 20:00 w piątek (01:00 polskiego czasu) spadła do -43C, czyli najzimniejszej temperatury, jaką kiedykolwiek w tym miejscu zarejestrowano.

W związku z załamaniem pogody w USA i Kanadzie władze podjęły szereg działań i apeli zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa. Mieszkańców od Manitoby po Maine poproszono, aby zostali w domu i ograniczyli wyjścia do minimum. W Bostonie ogłoszono stan zagrożenia i zamknięto szkoły publicznie, podobnie postąpiły lokalne władze w Worcester i Buffalo w stanie Nowy Jork. Z kolei w Kanadzie, gdzie spodziewane są temperatury na poziomie -58C stan alarmu został ogłoszony od Maritimes, przez Quebek i Ontario, aż do granic Manitoby. Pomimo wysiłków nie udało się dotrzymać dostaw prąd i według poweroutage.us w domach ponad 250 000 ludzi w Teksasie, Arkansas, Mississippi, Tennessee i Nowym Jorku, w piątek wieczorem zapadła ciemność.

Wszystkie te alarmujące fakty jednoznacznie świadczą o tym, że jeśli nie zmienimy diety z mięsnej na chitynową i przede wszystkim nie zamienimy elektrowni węglowych na baterie słoneczne oraz wiatraki, to atmosferyczny basen globalnego ocieplenia zamarznie i ludzkość zostanie na lodzie. Brak refleksji u większości ludzi jest niezrozumiały i samobójczy, tymczasem klimatolog Jakub Wiech kolejny raz edukuje i wyjaśnia, że wiatraki to prawdziwe perpetuum mobile, a gdy się zużyją można je przerobić na żelki.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!