Pomysł przeprowadzenia referendum w czasie wyborów powszechnych nie jest nowy. Pierwszy raz taka idea pojawiła się w 2018 roku, kiedy to Andrzej Duda chciał zorganizować referendum konstytucyjne i połączyć je z wyborami samorządowymi. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, między innymi dlatego, że pojawiło się bardzo dużo wątpliwości związanych z kolizją ustaw. Referendum odbywa się w zupełnie innej formule niż wybory, na co zwracała uwagę PKW i jak zwykle konstytucjonaliści.
Gdy Jarosław Kaczyński zapowiedział referendum związane z relokacją uchodźców, niemal natychmiast wrócił problem łączenia referendum z wyborami, bo tylko taki zabieg miałby polityczny sens. Wszystko wskazuje na to, że PiS wyciągnął wnioski z błędów prezydenta Andrzeja Dudy i zamierza znowelizować ustawę o referendach ogólnokrajowych.
Projekt nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym już został wniesiony do Sejmu prze grupę posłów PiS, a jego sprawozdawcą będzie poseł Paweł Hreniak. Oczywiście główna zmiana dotyczy możliwości przeprowadzenia referendum w dniu wyborów i to wszystkich: parlamentarnych, prezydenckich, samorządowych oraz do Parlamentu Europejskiego.
Autorzy projektu podkreślili w uzasadnieniu nowelizacji, że ich propozycja ma na celu dostosowanie rozwiązań zawartych w ustawie o referendum, do rozwiązań zawartych w Kodeksie wyborczym ze stycznia 2011 r. Jedną z kluczowych zmian ma być ujednolicenie czasu trwania wyborów z czasem trwania referendum, co oznacza, że wszystko odbyłoby się od godziny 7.00 do 21.00.
Równie istotne zmiany dotyczą ujednolicenia numerów i granic obwodów głosowania, wyznaczenia siedzib obwodowych komisji wyborczych, zgłaszania zamiaru głosowania korespondencyjnego i wniosków o sporządzenie aktu pełnomocnictwa. Projekt przewiduje też, że wyniki głosowania wraz z protokołami obwodów utworzonych za granicą i na polskich statkach morskich, będą przekazywane komisarzowi wyborczemu miasta stołecznego Warszawy. W uzasadnieniu projektu nowelizacji znajduje się również odniesienie do kosztów:
Proponowane rozwiązania wpłyną na obniżenie kosztów przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego – fragment w uzasadnienia.
Do wyborów pozostało niewiele czasu, około trzech miesięcy, mogłoby się wydawać, że to niewiele, aby zmienić przepisy i jeszcze wdrożyć je w życie. Trzeba jednak pamiętać, że PiS wielokrotnie przeprowadzał nowelizacje w błyskawicznym tempie i jeśli nawet dojdzie do „ustawowej” obstrukcji w Senacie, to najdalej w sierpniu ustawa powinna być podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Wygląda na to, że PiS jest bardzo zdeterminowane i będzie chciało połączyć wybory z referendum, co jest to nie tylko polityczny zyskiem partii, ale okazja do tego, żeby oddać swój głos poparcia lub sprzeciwu w kwestii relokacji uchodźców.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!