We Francji od wielu dni trwają zamieszki i burdy uliczne, które przeradzają się w prawdziwe bitwy z policją. Tłum demoluje wszystko, co spotka na swoje drodze, a takie przejawy agresji jak podpalanie samochodów na nikim nie robią już większego wrażenia. Celem są również sklepy, restauracja i nawet kościoły.
W piątek późnym wieczorem w Marsylii, drugim co do wielkości francuskim mieście, demonstrujący z taką siłą zaatakowali policję, że konieczne było wezwanie posiłków. Na miejsce przybyły oddziały żandarmerii, ale i one nie były w stanie przez dłuższy czas opanować sytuacji. Jednym ze skutków agresji tłumu był atak na protestancki kościół. W świątyni zostały wybite okna, wandale wyłamali też drzwi i powyrywali panele. Po wejściu do kościoła zniszczyli meble stojące w pobliżu ambony, a przed jego opuszczeniem dopuścili się jeszcze profanacji, zostawiając na ścianach świątyni napis:
Ostatnim prorokiem jest Mahomet. Jezus nie jest bogiem, a tylko posłańcem
Pastor opiekujący się kościołem złożył skargę policji i sprawa ma być przedmiotem śledztwa. Do aktu wandalizmu odniosła się Krajowa Rada Ewangelików Francji i oświadczyła, że modlitwą wspiera Kościół. Napaść na świątynię potępił też mer Marsylii Benoît Payan i wezwał do zwiększenia sił porządkowych.
Sceny grabieży i przemocy są niedopuszczalne. Potępiam te akty wandalizmu z całą stanowczością i proszę państwo o natychmiastowe wysłanie dodatkowych sił porządkowych.
🔴 À Marseille, les scènes de pillages et de violence sont inacceptables.
Je condamne avec une totale fermeté ces actes de vandalisme et demande à l’État l’envoi immédiat de forces de maintien de l’ordre supplémentaires.— Benoît Payan (@BenoitPayan) June 30, 2023
Dramatyczne wydarzenia w całej Francji spowodowały, że coraz więcej Francuzów domaga się wprowadzenia stanu wyjątkowego, ale póki co wprowadzono jedynie zakaz demonstracji. Zmienia się także nastawienie francuskiej opinii publicznej, która przez wiele lat przyjmowała za prawdę objawioną to, co nigdy prawdą nie było. Konflikty społeczne nie są dziełem anonimowych obywateli, ale ściśle są związane z konkretnymi grupami etnicznymi i wyznaniowymi.
Za skrajne przejawy agresji na francuskich ulicach pełną odpowiedzialność ponoszą grupy imigrantów z Afryki i Azji, z czego zdecydowana większość to wyznawcy islamu. Bezrefleksyjna polityka, nie tylko Francji, ale wielu zachodnich krajów europejskich wywołała gigantyczny kryzys i nic nie wskazuje na to, aby politycy mieli odwagę przyznać się do swoich błędów i je naprawić.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!