Stali Użytkownicy portalu X, dawniej Twitter, doskonale znają żargon, jaki na tej platformie funkcjonuje. Część z tych stałych powiedzonek i „ripost” jest uniwersalna i znajdziemy je na każdym forum, część to specyfika byłego Twittera. Do jakiej kategorii należy apel „usuń konto”? Uczciwie trzeba przyznać, że to powszechna i charakterystyczna „prośba” kierowana do tych Internautów, którzy w ocenienie innych Internautów nie zasługują na przywilej korzystania z sieci.
Wcześniej, czy później każdego to spotka i każdy zobaczy na ekranie swojego komputera złowieszcze „usuń konto”, ale bardzo rzadko, wręcz incydentalnie, takie postulaty są spełniane. Szczególnie zaprawieni w internetowych bojach traktują podobne repliki z pełnym lekceważeniem i dalej pielęgnują swoje konta. Anna Maria Żukowska, jak sama potwierdziła, konto na portalu X posiada od 10 lat i nagle zastosowała się do zaleceń znacznej części społeczności. Weteranka portalu usunęła konto i tak wyjaśniła swoją decyzję w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”:
Mogę tylko powiedzieć, że byłam na Twitterze od 10 lat i wiele widziałam, i wiele o sobie przeczytałam.
Niewiele się da z tej zaszyfrowanej emocjami informacji odczytać, ale gdy spojrzymy szerzej na ostatnią aktywność Anny Marii Żukowskiej, to można ją podzielić na dwa obszary. „Polityczka” Lewicy była pierwszą, która mocno uderzyła w przyszłość ewentualnej koalicji, domagając się, aby w umowie było zapisane prawo do aborcji na żądanie. Potem pani Anna się z tej radykalnej propozycji wycofała i nawet półżartem zaproponowała, aby Roman Giertych, znany przeciwnik aborcji na żądanie, został Prokuratorem Generalnym. Po tych wpisach „polityczce” trochę się dostało, ale raczej standardowo, niż nadmiarowo, co wskazuje, że przyczyn usunięcia konta trzeba szukać w drugim obszarze.
Anna Maria Żukowska zaangażowała się w konflikt Izraela z Palestyną i zrobiła to w najmniej przemyślany sposób, mieszając porządki moralne, ideologiczne i geograficzne. W sumie aż trzy interpretacje przedstawiła „polityczka”, w pierwszej stwierdziła, że Izrael ma prawo do istnienia, w drugiej potępiła terroryzm Hamsau, w trzeciej uznała, że Izrael nie ma prawa popełniać zbrodni wojennych. Na końcu poinformowała całą Polskę, że jedzie do Izraela, żeby zobaczy z bliska jak wygląda wojna religijna:
5.11 zamierzam polecieć do Izraela. Który ma prawo do istnienia, ma prawo do obrony przed terrorystami, a zarazem nie ma prawa popełniać zbrodni wojennych – napisała na portalu X.
Uważam, że to, co się wydarzyło 7 października, to największa zbrodnia liczebnie na Żydach od czasu drugiej wojny światowej w ciągu jednego dnia i to jest wojna o charakterze religijnym, która ma znamiona ludobójstwa. Jadę wspierać nie tyle Izrael, ile tych, którzy walczą z terrorystami, walczą z ludźmi, którzy mordują niemowlęta – powiedziała w wywiadzie dla RMF FM.
Dziwna sprawa i dziwne usunięcie konta, jak na „polityczkę” Lewicy, ale jest jedno wyjaśnienie, które porządkuje te sprzeczności. Lewica w krajach zachodnich jest bardzo propalestyńska i antyizraelska, co więcej z tego powodu nie mówi się w tamtejszych TVN-ach o antysemityzmie. Najwyraźniej pani Anna Maria Żukowska chciała być bardziej światowa, ale jednocześnie asekurowała się, żeby nie trafić do worka antysemityzmu, co w polskim lewicowym ciemnogrodzie jest największym grzechem. W efekcie tak się zaplątała, że po apelach ze wszystkich stron musiała usunąć konto, trochę w stylu Gustawa Holoubka, który opuścił SPATIF po „powitaniu” inteligencji przez Jana Himilsbacha.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!
No cóż, pani Anna Maria trochę się zagalopowała w osądach sprzyjając temu koniu na “G” oraz broniąc ciepłolubnych eskimosów, zaprawionych w mordowaniu jawnym i ukrytym, ale są prostsze sposoby by wylecieć z dawnego Twittera, zwanego obecnie “X”. Wystarczy w zakamuflowanej formie życzyć Bourli, tak, temu od Pfizer’a, żeby trochę odpoczął, po tym co zrobił(do spółki z mocodawcami) ludzkości, na drzewie zamiast liści…i po demokratycznym prawie do wolnej wypowiedzi 😂.