Foto: Patryk Ogorzalek / Agencja Gazeta

Najstarsi archiwiści i statystycy nie pamiętają ile razy politycy związani z obozem „Zjednoczonej Prawicy” mówili o wstawaniu z kolan i ostrym kursie w relacjach z Unią Europejską. Logika i doświadczenie życiowe podpowiadają jednak, że tyle razy wstawali z kolan ile razy upadali, a było tego naprawdę dużo. Podobnie ma się sprawa z kursem politycznym, który na zmianę był ostry i elastyczny, elastyczny i ostry.

Ostatnim elementem tego chaosu, dla niepoznaki zwanego polityką zagraniczną, są sprzeczne komunikaty. Gdy jeden wpływowy polityk PiS mówi A, to drugi krzyczy B. Mało tego, zdarza się i to wcale nierzadko, że ten sam polityk na przestrzeni kilku miesięcy mówi A i B, jak na przykład zrobił to prezes Jarosław Kaczyński:

Mówię teraz moje indywidualne zdanie, bo partyjnego jeszcze nie ma, ale ono jest krótkie: koniec tego dobrego – stwierdził prezes partii rządzącej. Myśmy wykazali maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości – 15 lipca 2022 roku, Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Płocku.

Teraz okazało się, że jest o czym mówić. I chcę zapewnić, że jak my wygramy wybory, te pieniądze dostaniemy. A czy przedtem, tego nie wiem. Jesteśmy gotowi, umiemy w tej sprawie rozmawiać i wiemy gdzie trzeba wykazać pełną elastyczność – 27 października 2022 roku, Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Radomiu.

W ostatnim wywiadzie dla Sieci Prezydent RP Andrzej Duda wybrał starszy wariant zaprezentowany przez Jarosława Kaczyńskiego i chyba nawet gwałtowniej postanowił wstać z kolan i jeszcze bardziej zaostrzyć kurs wobec UE.

Ja już żadnych odpowiedzi na sugestie z tamtej strony realizował nie będę. (…) Według mojej wiedzy zrealizowaliśmy wszystkie warunki, by otrzymać pieniądze z KPO, nasz plan wydatków został zatwierdzony. Rozumiem, że czekamy na wypłatę tego co nam się należy. 

Nie wierzę w to, że dalsze wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom tamtej strony przyniesie jakiekolwiek rezultaty. Uważam, że za dużo dobrej woli z polskiej strony zostało wykazane. Zresztą doskonale wiemy, że jest tam grupa z Polski, która prowadzi politykę sprzeczną z podstawowymi interesami państwa polskiego, i zaciera ręce, gdy Polsce szkodzi się w Brukseli. Boleję nad tym, ale takie są fakty. Podobnie jak faktem jest, że obóz liberalno-lewicowy, którego przedstawiciele w większości zasiadają w KE, za wszelką cenę chce doprowadzić do zmiany władzy w Polsce. 

Słowa te padły na początku listopada 2022 roku i jak długo przetrwają dowiemy się zapewne w najbliższych miesiącach, może tygodniach, bo czasami to i kilka dni wystarczyło, aby znów elastycznie przyklęknąć. Polityka zagraniczna obozu rządzącego bardziej przypomina musztrę w znanej formule: „padnij powstań”, niż konsekwentne dążenie do realizacji założonych celów, o ile te cele w ogóle są zdefiniowane.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!