Foto: PAP / Piotr Nowak

Kampania wyborcza to czas, w którym dzieją się różne dziwy, cuda i inne sensacje. Dowiadujemy się rozmaitych rzeczy i wiele z nich niekoniecznie jest miłych, ponieważ brudne chwyty w polityce to codzienność, która w czasie walki przedwyborczej się nasila i doskonałym tego przykładem jest historia Tomasz Meetzena, prywatnie brata Sławomira Mentzena. Jeszcze kilka dni temu o istnieniu Tomasza Mentzena wiedziała rodzina, koledzy z LO i studiów oraz lokalne władze Konfederacji w Toruniu, gdzie Tmasz Mentzen ma być jedynką na liście Konfederacji.

Nagle wszystko się zmieniło za sprawą serii doniesień medialnych, które podkręcił ciągle poszukiwany listem gończym mecenas Roman Giertych. Pojawiała się taka teoria, że PiS szantażuje lidera Konfederacji kryminalną sprawą brata. Kryminalność sprawy głównie polega na postawieniu zarzutów, ale niczego poza tym. Co więcej zarzuty Tomasz Mentzen usłyszał 10 lat temu i do tej pory nie stanął przed sądem. Jak wiadomo w 2013 roku prokuraturą nie rządził ani Zbigniew Ziobro, ani PiS, bo wówczas władzę sprawowała PO z Donaldem Tuskiem jako premierem.

Nawet jeśli przyjąć, że Jarosław Kaczyński jest genialnym strategiem, to raczej nie przygotował tej piętrowej intrygi, prosząc ludzi Donalda Tuska, aby zajęli się Tomaszem Mentzenem. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę, że młodszemu bratu Sławomira Mentzena zarzucono kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która zajmowała się hazardem, to swego czasu na hazard Donald Tusk był szczególnie uwrażliwiony, po tak zwanej aferze hazardowej z udziałem prominentnych polityków PO. Poza wszystkim w 2013 roku o Sławomirze Mentzenie w kontekście politycznym też niewielu słyszało, to i przetrzymywanie brata w prokuratorskich aktach nie miało większego sensu.

Nie ulega wątpliwości, że na początku sprawa nie miała nic wspólnego z polityką, chodziło o zwykłe przestępstwo, które według prokuratury polegało na zainstalowaniu około 3 000 maszyn w ponad 800 barach i stacjach benzynowych. Maszyny te należały do bydgoskiej spółki Money Transfer, a Tomasz Mentzen miał nawiązać współpracę z właścicielem firmy Adamem G. Obaj tłumaczyli, dość dziwnie, że automaty nie służyły do hazardu, ale były to “kioski internetowe” pozwalające na inwestycje krótkoterminowe w ramach giełdy finansowej Forex. Prokuratura z jednej strony nie zgodziła się z osobliwą wersją wydarzeń przedstawioną przez podejrzanych, ale z drugiej do dziś nie wniosła aktu oskarżenia i to zdaniem Sławomira Mentzena jest grą polityczną.

Dlaczego o tym piszę? Niektórzy bardzo źli i niestety dosyć wpływowi ludzie, mający dostęp do akt prokuratorskich, myślą teraz, że mogą mnie tym szantażować. Chodzą po mieście i chwalą się, że mają na mnie haka. Skoro mojemu bratu grozi (…) więzienie, to oni będą mieli argumenty, żeby mnie nakłonić do korzystnego dla nich zachowania…(…) Mój brat jest niewinny, cała sprawa jest jednym wielkim dowodem, w jak dziadowskim i zgniłym państwie żyjemy, jest też całkowitą kompromitacją prokuratury i służb. Ja zaś nie dam się żadnym gnojom szantażować.

Powyższy wpis Sławomira Mentzena podchodzi sprzed pół roku, ale teraz jest cytowany przez media w związku z artykułem w Piotra Głuchowskiego z Gazety Wyborczej, któremu „informator” doniósł, że PiS ma szantażować cała Konfederację. W artykule pada sugestia, że Sławomir Mentzen zgodził się na zatrudnienia w swojej kancelarii adwokata wcześniej pracującego dla kancelarii Zaborowski i Kopeć. Z kolei ta kancelaria ma współpracować ze Zbigniewem Ziobro i PKN Orlen.

Sam Sławomir Mentzen stanowczo zaprzecza podobnym motywom zatrudnienia prawnika, co raczej nie dziwi, ale dodatkowo trzeba pamiętać, że z „dziennikarze śledczy” z GW najczęściej nie przejmują się faktami nie pasującymi do „narracji”. W tym przypadku mówią o polowaniu PiS na Mentzena, a w artykule wskazują na powiązania ludzi Zbigniewa Ziobry z Mentzenem, tymczasem Ziobro ma ostatnio w PiS gorsze notowania niż Mentzen. Jedno za to jest pewne, kampania wyborcza się toczy i jeszcze długo toczyć się będzie.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!