Foto: Screen CTV News

W 2014 roku homoseksualna para Kanadyjczyków BJ Barone i Frankie Nelson, opublikowała zdjęcie z „narodzin swojego syna” Milo. Ponieważ obaj mężczyźni mieszkają w Kanadzie, gdzie możliwa jest adopcja dzieci przez homoseksualistów, to od strony prawnej można było dokonać cudu narodzin. W rzeczywistości biologicznymi rodzicami była inna para, a mianowicie jeden z mężczyzn i surogotka Kathy. Zdjęcie z narodzin bardzo szybko stało się tak zwanym viralem, czyli błyskawicznie upowszechnianą treścią w Internecie.

Jak widać fotografia nie została wykonana przez amatora za pomocą taniego telefonu, ale jest to w pełni profesjonalna robota autorstwa Lindsay Foster, przyjaciółki surogatki Kathy. W całej tej historii w ogóle nie ma przypadków, wszystko co się wydarzyło wówczas i później sprawia wrażenie precyzyjnego planu. Nie od dziś wiadomo, że adopcja dzieci przez pary homoseksualne budzi kontrowersje na całym świecie, a co za tym idzie było pewne, że od pierwszych chwil publikacji zdjęcie i profesjonalnie przygotowana akcja będzie obiektem zachwytów, ale też krytyki. I dokładnie tak się stało

Fotografię wykorzystano w setkach kampanii zarówno popierających działania środowiska LGBT, jak i sprzeciwiających się rozszerzaniu przywilejów tej grupy. Nie jest też tajemnicą, że po takie tematy zawsze chętnie sięgają politycy wszystkich opcji i między innymi sięgnęła włoska partia, Fratelli d’Italia (Bracia Włosi), której liderką jest obecna premier Włoch Giorgia Meloni.

W 2016 roku Bracia Włosi wykorzystali zdjęcie do kampanii sprzeciwiającej się adopcji dzieci przez homoseksualistów. Zaraz po tym wydarzeniu do Barone i Nelson, nauczycieli w jednym z liceów w Toronto, zgłosiła się nieprzypadkowa kancelaria Gay Lex i wystąpiła z ofertą bezpłatnej pomocy prawnej. Kancelaria Gay Lex w pierwszej kolejności w imieniu swoich pełnomocników Barone’a i Nelsona wytoczyła proces przeciwko Fratelli d’Italia. Po siedmiu latach postępowania cywilnego homoseksualiści wygrali sprawę we Włoszech, a partia została zobowiązana do zapłacenia Barone’owi i Nelsonowi po 10 000 euro za „obraźliwe wykorzystanie ich wizerunku”. Po zwycięstwie kancelaria wydała bardzo charakterystyczny komunikat:

Tak więc wynik tej sprawy stanowi ważny punkt widzenia i zaproszenie do oporu i walki o prawa LGBTQ2S+. Doprowadzi to do zmian, a ludzie, grupy, a przede wszystkim partie zastanowią się dwa razy w przyszłości, zanim użyją zdjęcia do szerzenia nienawiści.

W podobnym tonie wypowiedział się też para BJ Barone:

To zdjęcie było wielokrotnie wykorzystywane w celach edukacyjnych i pozytywnych, ale wykorzystywanie naszego wizerunku do nienawiści i negatywności jest czymś, czego nigdy nie chcieliśmy.

Ci sami włoscy prawnicy wytoczyli jeszcze jeden proces, tym razem w imieniu  autorki zdjęcia Lindsay Foster, zarzucając Fratelli d’Italia wykorzystanie fotografii bez pozwolenia. Jednak w tej sprawie sąd ostatecznie oddalił pozew uznając, że zdjęcie było szeroko dostępne w Internecie i dlatego nie doszło do naruszenia praw autorskich, nawet jeśli autorka twierdzi, że było niewłaściwie wykorzystane. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, ale za pierwszą instancję Foster musi zapłacić 4500 euro kosztów sądowych. Dlatego przyjaciel Foster zorganizował zbiórkę na pokrycie kosztów, co w Polsce byłoby nielegalne, ale jak na razie donatorzy jedynie zadeklarowali, że wpłacą 8 000 USD.

W naszym kraju, gdzie nie jest możliwa adopcja dzieci przez pary homoseksualne, taki proces również mógłby się odbyć, ponieważ środowiska LGBT, nierzadko brutalnie atakujące swoich oponentów, korzystają z gigantycznego wsparcia medialnego i prawnego, dzięki czemu przedstawiają się jako ofiary agresji innych środowisk, przeważnie prawicowych i katolickich.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!