Foto: https://www.bundestag.de

Polskie prawo w wielu miejscach wzbudza wątpliwości, ale w kwestii pomagania w samobójstwie i nakłaniania do popełnienia samobójstwa, przepisy brzmią jednoznacznie. Art. 151 k.k. stanowi, że:

Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Bardzo podobne przepisy obowiązywały w Niemczech, ale w 2020 roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny uchylił zakaz „komercyjnego udzielania pomocy w samobójstwie”. W ocenie sędziów zakaz ten naruszał prawo do samodzielnego decydowania o własnej śmierci. Taka wykładnia nie jest niczym nowym, wręcz można powiedzieć, że stała się modna i w dodatku samobójstwa nie nazywa się samobójstwem, tylko eutanazją.

Na szczęście „komercyjne udzielanie pomocy” obowiązuje w zaledwie ośmiu krajach: Belgii, Luksemburgu, Kanadzie, Nowej Zelandii, Hiszpanii, Holandii, Kolumbii i Portugalii. Niemcy w prawodawstwie nie posługują się eutanazją, ale mimo wszystko pomaganie w samobójstwie nadal nie będzie w tym kraju karane. Dziś, 6 lipca 2023 roku Bundestag odrzucił aż dwa projekty, które miały zmienić prawo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Jako pierwszy był głosowany bardzo restrykcyjna nowelizacja złożona ponad politycznymi podziałami, bo podpisali się pod nią dwaj autorzy: Lars Castelluci z SPD i Ansgar Heveling z CDU. Partia SPD to niemiecka lewica, natomiast CDU to chadecja, czyli prawicowa partia z korzeniami chrześcijańskimi. Projekt przewidywał wprowadzenie nowego zapisu do Kodeksu karnego, który zakazywałby „komercyjnej pomocy w samobójstwie”. Za złamanie zakazu miała grozić kara pozbawienia wolności do lat trzech albo kara grzywny. Proponowane przepisy zawierały też wyjątki, wspomaganie nie podlegałoby karze po zasięgnięciu porady lekarskiej i psychiatrycznej przez osobę zdecydowaną na samobójstwo. Ostatecznie projekt poparło 304 posłów, przeciw głosowało 363, a 23 wstrzymały się od głosu.

Konkurencyjne przepisy zaproponowały posłanki: Renate Kuenast z Zielonych oraz Katrin Helling-Pahr z FDP. Ich projekty zawierał dwie ustawy „o ochronie prawa do samodzielnej decyzji o śmierci i regulacji w sprawie pomocy w samobójstwie”. Kluczowy zapis brzmiał następująco:

Każdy, kto z własnej woli pragnie zakończyć swoje życie samodzielnie ma prawo szukać w tym celu pomocy.

Była to zdecydowanie bardziej liberalna alternatywa, ale uzyskała jeszcze niższe poparcie, za głosowało 287 posłów, przeciw 375, 20 wstrzymało się od głosu.

Niemieccy prawnicy i lekarze zwracają uwagę na fundamentalne różnice związane z pragnieniem zakończenia życia. Samodzielne zażycie leków przez samobójcę siłą rzeczy jest poza jakąkolwiek kontrolą, w tym kontrolą prawną. Z kolei udział innej osoby w akcie samobójczym, a zwłaszcza lekarza podającego lek lub zastrzyk jest traktowane jako „aktywna eutanazja” i tego zabrania prawo niemieckie, zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!