Sprawiedliwie lub niesprawiedliwie mówi się w kolejności historycznej, że Ruś, ZSRR po rozpadzie i Rosja, to inny świat. Jedną z ilustracji tego innego świata jest znany dowcip opisujący rosyjskie śledztwo. W czasie przesłuchania prokurator pyta sprawców, co zrobili ze skradzioną skrzynką wódki, ci zaskakująco odpowiadają, że sprzedali. Wtedy prokurator pyta, co zrobili z pieniędzmi, a sprawcy jeszcze bardziej zaskakująco oświadczają, że przepili.
Gdyby opinia na temat Rusi, we wszystkich odmianach, opierała się wyłącznie na anegdotach, narażalibyśmy się na poważne zarzuty, na przykład ksenofobię albo inne uprzedzenia. Na nasze szczęście i nieszczęście Rusi tak nie jest, bo życie prawie każdego dnia dostarcza argumentów popierających teorię „innego świata” królującą w prawie wszystkich byłych republikach radzieckich.
Biuro prasowe ukraińskiego kontrwywiadu wojskowego SBU poinformowało o zdemaskowaniu afery korupcyjnej:
W grudniu 2022 roku szef Głównej Dyrekcji Organizacji Produkcji Amunicji i Budowy Obiektów Specjalnego Przeznaczenia MON podpisał umowę na dostawy amunicji z przedsiębiorstwem państwowym „Progres” bez zgody MON Departamentu Audytu Wewnętrznego. W grudniu tego roku szef podpisał dodatkową umowę z dopiskiem „do użytku służbowego”. Po czym nastąpiła płatność. (…) Skup odbywał się po zawyżonych cenach i z pominięciem zabezpieczeń antykorupcyjnych. Ponadto grupa urzędników próbowała zakupić amunicję po zawyżonej cenie, którą ministerstwo zakontraktowało już po cenach rynkowych.
Jakby się nie strać i nie próbować ze wszystkich sił, to nie sposób uniknąć skojarzeń z wyżej opisanym śledztwem, dotyczącym kradzieży, sprzedaży i przepicia pieniędzy. Pamiętać przy tym należy, że do afery ze sprzedażą amunicji, wartej około 1,5 miliarda hrywien, doszło w trakcie konfliktu zbrojnego, jaki się toczy na Ukrainie. Jakimś pocieszeniem dla Ukraińców jest to, że całe kierownictwo firmy “Progres” zostało odwołane, a urzędnik państwowy został na kilka tygodni aresztowany.
Pocieszenie może jednak nie potrwać zbyt długo, bo nie jest to pierwsza tego typu afera i z całą pewnością nie ostatnia. Zaledwie kilkanaście dni wcześniej, 8 grudnia 2023 roku, ukraińską opinię publiczną poinformowano o zatrzymaniu czterech pracowników firmy przeprowadzającej serwis i remonty myśliwców Su-27. Dyrektor tej firmy i jego współpracownicy mieli zorganizować fikcyjny zakup nowego modułu wzmacniacza mocy do sprzętu wojskowego. W przypadku tej afery korupcyjnej można powiedzieć, że straty były minimalne, bo Prokuratura Generalna wyceniła oszustwo zaledwie na 2 miliony hrywien.
W ostatnim czasie sprzyjające Ukrainie kraje zachodnie, ze szczególnym uwzględnieniem Stanów Zjednoczonych wstrzymały pomoc finansową i militarną. Na początku w półoficjalnym obiegu pojawiły się informacje, że przyczyną ma być masowa korupcja w szeregach rządowych i wojskowych.
Aktualnie te komunikaty mają charakter oficjalny i USA wręcz domagały się od władz Ukrainy, aby zrobiły porządek z tym niecnym procederem. Wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne, aby wieki tradycji, zostały odmienione po jednym apelu. Oznacza to, że Ukrainie będzie coraz trudniej przekonać sojuszników, aby kontynuowali pomoc, która w znacznej części trafia do kieszeni łapowników.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!