Foto: DPA

Tytuł może stwarzać wrażenie bardziej sensacyjnego, niż treść artykułu, ale jakby nie patrzeć dokładnie takie są fakty. W 2011 roku w Polsce odbył się kolejny Marsz Niepodległości i jak zwykle w wielu miejscach interweniowała Policja. Tym, razem nie chodziło wyłącznie o „faszystów”, ale jedną z głośniejszych afer było odnalezienie w kawiarni Nowy Wspaniały Świat, ówczesnej siedzibie lewicowej „Krytyki politycznej”, grypy aktywistów z niemieckiej Antify.

Prócz samych członków niemieckiej bojówki, funkcjonariusze policji odnaleźli też cały arsenał przedmiotów, które dalekie są o krzewienia tolerancji. Były to między innymi: tarcze, pałki, miotacze gazu i kastety. Za niezwykłą okoliczność należy też uznać to, że te „gadżety” z pewnością nie przyjechały z Niemiec, ponieważ polscy policjanci dokładnie przeszukali autobusy, którymi podróżowali niemieccy goście. Podejrzenie padło na „Krytykę polityczną”, ale ta się tłumaczyła, jak na lewicę przystało:

Nie możemy odpowiadać za to, co wniosła grupa zepchniętych do lokalu przez policję osób. Nikt z nas ich nie zapraszał – powiedziała mediom Agnieszka Wiśniewska z „Krytyki Politycznej”.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w ekspresowym tempie, bo zaledwie miesiąc później skazał pięcioro obywateli Niemiec z Antify na kary od 6 do 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu za udział w zbiegowisku i atakowanie policjantów w czasie obchodów Święta Niepodległości, dodatkowo mieli też zapłacić po 1000 zł grzywny. Sprawa wniesienia niebezpiecznych narzędzi na teren kawiarni nigdy nie została w całości wyjaśniona.

Podobnie wyglądają okoliczności ujawnienia przez Antifa Frankfurt prywatnych adresów wszystkich kandydatów prawicowej AfD startujących w wyborach lokalnych na terenie Hesji. Adresy pojawiły się na stronach internetowych i wprawdzie Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hesji i Ministerstwo Sprawiedliwości potępiły te publikacje, ale sprawcy nie zostali ujęci. W dzisiejszej wypowiedzi dla niemieckich mediów, rzecznik MSW Maximilian Kall uznał, że praktyki Antify: „nie są akceptowalnym środkiem debaty politycznej”. Kto sięgnął po takie „środki” ma teraz wyjaśnić policji i prokuratura w Hesji.

Lokalne wybory w Hesji mają się odbyć tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, czyli 8 października 2023 roku. Do tego czasu przeciwnicy AfD mają sporo możliwości uprzykrzenia życia politykom tej partii, a nawet mogą się dopuścić fizycznej napaści, do czego de facto nakłania Antifa:

Już dawno należy zdecydowanie walczyć z partią i jej działającymi jednostkami. Razem z wami chcemy rzucić im wyzwanie w zakresie przestrzeni, w których się poruszają, czują się nienapastowani i myślą, że są bezpieczni”. Trzeba wyjść naprzeciw partii „bojowo” i zrobić jej „piekło z życia” – fragment wezwania Antify zawierający prywatne adresy polityków AfD.

Wczoraj w Polsce do dymisji podał się minister zdrowia Adam Niedzielski, formalnym powodem było ujawnienie danych wrażliwych jednego lekarza. Wszystkie opozycyjne środowiska, nie wyłączając „Krytyki Politycznej”, gremialnie potępiły ministra, skądinąd słusznie. Na temat tego, co zrobili koledzy i koleżanki Sławka Sierakowskiego, polska lewica oburzenia nie wyraża, co niestety dawno przestało dziwić, a wręcz zaskakująca byłaby odwrotna reakcja.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!