Foto: PAP

Wśród męskich szowinistycznych teorii jedną z bardziej popularnych jest ta, która głosi, że kobiecie nie da się wytłumaczyć czym jest spalony w piłce nożnej. Odkąd kobiety zaczęły sędziować mecze piłkarskie, ta męska złośliwość nieco straciła na mocy, ale ciągle jest uruchamiana w czasie polemik o wyższości płci. Po przeciwnej stronie szowinizmu, panie bezlitośnie szydzą, że faceci nie ma pojęcia o kolorach, dlatego są objęci zakazem dobierania farb do kuchni i przedpokoju, a za sukienki tylko płacą, bez względu na kolor.

Pan Zbigniew Boniek jest piłkarzem, to na pewno wie co to jest pozycja spalona, powinien też rozpoznawać co najmniej dwa kolory: żółty i czerwony, bo tak wyglądają kartki. Istnieje jednak podejrzenie, że na tym wiedza wybitnego piłkarza się kończy, chociaż on sam robi wszystko, aby zaprezentować się jako światowiec i erudyta. Nie pierwszy raz były piłkarz, trener i prezes PZPN, wywołuje swoimi komentarzami poruszenie w mediach społecznościowych. Najczęściej powodem kontrowersji są wypowiedzi polityczne, czemu trudno się dziwić, to zawsze jest związane z ożywionymi reakcjami. No i ostatnie wpisy Bońka dotyczyły polityki, ale w powiązaniu z technologią.

Zbigniew Boniek postanowił zaatakować CPK i w tym celu przywołał słowa właściciela tanich linii lotniczych, w którego interesie rzeczywiście leży to, aby w Polsce powstało 15 małych lotnisk lokalnych, zamiast jednego wielkiego centrum transportowego.

Każdemu bliższa koszula ciału, jednak idea CPK z definicji nie jest skierowana do tanich linii lotniczych i właścicieli awionetek, tylko do wielkiego biznesu, transportu i turystyki. Położenie Polski sprawia, że jesteśmy idealnym miejscem, które może połączyć Wschód z Zachodem, ale do tego potrzeba odpowiedniej infrastruktury, czego Zbigniew Boniek z całą pewnością nie rozumie. Skąd ta pewność? Z kolejnego wpisu Bońka pozbawionego złudzeń w tym zakresie.

Wystarczyło „rozszyfrować” skrót Centralny Port Komunikacyjny, aby się w ten sposób nie ośmieszać, bo dokładnie o to chodzi, aby lotnisko połączyć z koleją i infrastrukturą drogową, tak działają duże węzły przesiadkowe i huby cargo. Pan Boniek najwyraźniej chciał się popisać wiedzą szczegółową, tymczasem obnażył brak wiedzy ogólnej. Zastanawiające jest natomiast skąd to nagłe wzmożenie, w końcu to nie jedyne, ale jedne z wielu wpisów politycznych Bońka? Czyżby chodziło o to, że Zbigniew Boniek chce być lokomotywą wyborczą Tuska w wyborach do Parlamentu Europejskiego? Jeśli tak, to musi się najpierw pan Boniek dowiedzieć, jak działa prawdziwa lokomotywa, żeby nie wykoleił całego pociągu albo w najlepszym razie nie został na bocznicy.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!