Foto: Archiwalne materiały prasowe

Na długo przed wynalezieniem Internetu ludzkość wierzyła w najmniej mądre baśnie, mity i legendy, tworzone na podstawie skrawków racjonalnych przesłanek. Jeśli jeszcze w tym wszystkim brał udział ekscentryczny naukowiec, to już w ogóle można góry przenosić i latać na drzwiach od stodoły w kosmos. Mniej więcej w takich okolicznościach narodziła się najnowsza ludzka głupota podsycana przez kreatorów politycznej propagandy, tym razem rosyjskiej.

Część użytkowników Internetu podatna na tanią sensację i odporna na wiedzę, zaczęła powtarzać absurdalną teorię o sztucznym wywołaniu trzęsienia ziemi w Turcji. Mieli tego dokonać Amerykanie przy użyciu technologii opracowanej przez Nikolę Teslę w XIX wieku, a później zmodyfikowanej programem HAARP (High Frequency Active Auroral Research Program).

HAARP jest jednym z projektów wojskowych i jak na tego rodzaju przedsięwzięcie wyjątkowo dużo o nim wiemy. Po pierwsze wiadomo kto go prowadzi i jest to: US Air Force, US Navy, DARPA i BAE Systems. Po drugie żadnej tajemnicy nie stanowi lokalizacja obiektów badawczych, główne centrum znajduje się w miejscowości Gakona na Alasce, pozostałe w Platteville, w stanie Kolorado, Fairbanks na Alasce oraz w Arecibo w Portoryko. Po trzecie powszechnie dostępne są informacje na temat przedmiotu prowadzonych badań i to właśnie te prace budzą tyle sensacji i niezdrowych emocji. Prawdą jest, że w ramach HAARP testowane są rozmaite możliwości kumulacji energii i prawdopodobne jest, że część z tych badań na światło dzienne nie wychodzi. Jednak od tych stwierdzeń do wywołania trzęsienia ziemi w Turcji, za pomocą patentu Tesli, który rzekomo miał w 1897 roku „prawie zburzyć Nowy York”, dzielą nas lata świetlne ludzkiej głupoty.

Jak w internetowej mitologii związanej z HAARP znalazł się serbski geniusz, ale też łagodnie mówiąc ekscentryk, Niclola Tesla? Z innego mitu rozprowadzanego przez samego Teslę, otóż w 1887 roku na Manhattanie miał miejsce wstrząs, nie żadne trzęsienie ziemi o czym tak wielu pisze, nie wiedząc o czym pisze. Nie ucierpiał żaden obiekt, nie zginął żaden człowiek, natomiast faktem jest, że oficjalnie nie udało się ustalić źródła wstrząsu. Wtedy do akcji ruszył Tesla, który parę lat wcześniej opatentował maszynę parową generującą prąd elektryczny. Był to rodzaj prymitywnego oscylatora, jednak w tamtym czasie sama elektryczność budziła powszechne przerażenie, a co dopiero taka machina.

Tesla wierzył, że za pomocą swojego wynalazku, który dziś uznalibyśmy za groteskowy, możliwe było redukowanie napięcia pomiędzy płytami tektonicznymi i dlatego zaczął opowiadać, że to on doprowadził do wstrząsu w Nowym Yorku. Od tamtego wydarzenia minęło 136 lat, dziś ludzkość lata odrzutowcami, prąd generują elektrownie atomowe, niestety mieliśmy całą serię wojen, w tym dwie światowe, i nigdy nie została użyta żadna tajna broń wywołująca trzęsienie ziemi. Nie powstał także miotacz „Promieni śmierci”, który miał zakończyć wszystkie wojny, bo jego zdolności do niszczenia dowolnych celów naukowiec opisywał jako nieograniczone. W sferze szalonych marzeń Tesli pozostało też fotografowanie ludzkich myśli:

Jestem niemal przekonany, że określony wizerunek ukształtowany w myśli musi, poprzez działanie odruchowe, wytworzyć odpowiedni obraz na siatkówce, który może być odczytany przez specjalistyczną maszynę.

Bo jeśli faktycznie myśl jest odbiciem obrazu na siatkówce, to pozostaje tylko rozstrzygnąć sprawę oświetlenia, wykonać fotografię, a następnie – za pomocą dostępnych metod – wykonać projekcję na ekranie(…) Nasze umysły byłyby w rzeczy samej jak otwarte książki.

Bez dwóch zdań Tesla był geniuszem i jak każdy geniusz miał problemy z samym sobą, co zresztą skończyło się dla niego tragicznie. Połączenie HAARP z ekscentryzmem Tesli musi tworzyć wybuchową mieszankę, ale na szczęście ludzie prócz emocji mają też rozum i część potrafi rozumu używać. Prawie 100% powierzchni Turcji leży w obszarze sejsmicznego zagrożenia i co roku odnotowuje się tam nie dwa, nie trzy, ale dziesiątki tysięcy wstrząsów sejsmicznych. Rekordowy był rok 2017, gdy sejsmografy wykryły 35 tysięcy wstrząsów, w 2020 roku było 33 tysiące, a w pierwszych miesiącach 2023 roku już ponad 4 tysiące.

Poza oczywistymi uwarunkowaniami geologicznymi, znane są też uwarunkowania polityczne. Turcja nie tylko jest członkiem NATO, ale jednym z nielicznych krajów należących do programu Nuclear Sharing, co oznacza, że na jej terenie znajdują się bazy NATO wyposażone w broń nuklearną. Wprawdzie pomiędzy USA i Turcją wielokrotnie dochodziło do sporów również w kwestii amerykańskich baz, ale to nie jest nic nadzwyczajnego, Turcja od zawsze balansuje politycznie pomiędzy Wschodem i Zachodem.  USA prowadziły znacznie poważniejsze spory na całym świecie, nie wyłączając konfliktów zbrojnych w Wietnamie, Korei, czy ostatnie w Afganistanie i na Ukrainie. Nigdzie nie pojawiła się “cudowna broń” i nagle taką bronią USA miałyby zaatakować sojusznika z NATO, który w dodatku przechowuje prawdziwą amerykańską broń masowego rażenia? Kompletny bzdura, prymitywna propaganda!

Na koniec warto dodać, że analogiczny program wojskowy do HAARP w Niżnym Nowogrodzie prowadzi rosyjska Sura – Instytut Badawczy Radio-Fizyczny i w związku z tym nie odnotowano trzęsienia ziemi w Donbasie. Nie użyli “Promieni śmierci” Amerykanie i nie użyli Rosjanie, ale za to cały czas używane są fale magnetyczne do siania propagandy i tym razem faktycznie mamy do czynienia z “narracją Kremla”, którą podchwytuje gawiedź internetowa.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!