Foto: Grzegorz Skowronek / AG

W 2021 roku Polacy pobili rekord, kupując alkohol o wartości 45 miliardów złotych. Wynik z ubiegłego roku był o blisko 10% gorszy, a dane te podała Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Wcześniejsza lata pod tym względem były w miarę stabilne, natomiast tak duży przeskok na poziomie 10% miał miejsce w 2014 i 2015 roku. Patrząc na daty można się pokusić o złośliwą diagnozę społeczną, mianowicie taką, że w roku 2015 wyborcy PiS pili ze szczęścia, a wyborcy PO topili smutki. Wiadomo jednak, że najważniejsze i ostatnie zdanie należy do ekspertów, którzy orzekli, że wyższa kwota niekoniecznie oznacza wyższe spożycie.

Po pierwsze można kupić i nie wypić, w co redakcji PatrzyMY.pl wyjątkowo trudno uwierzyć. Po drugie wyższa kwota wydana na alkohol, wiąże się z wyższą ceną alkoholu. Eksperci podali jeszcze jeden argument, równie zaskakujący, jak kupowanie i nie spożywanie, otóż ich zdaniem Polacy zamiast w: „Alpagi łyk i dyskusji po świt” zainwestowali w drogie trunki, którymi się raczyli w czasie pandemii.

Akcja „zostań w domu” wywołała też gwałtowny wzrost sprzedaży alkoholi przez Internet, o czym z kolei poinformowała Polska Rada Winiarska przytaczając dane z raportu Euromonitora „Alcoholic Drinks Passport 2021”. Z danych tych wynika, że w 2020 roku, czyli w pierwszym roku pandemii, sprzedaż alkoholi przez Internet wzrosła o około 33%, jednocześnie o 6% spadła sprzedaż w sklepach stacjonarnych i gastronomii.

Nieszczęście polega na tym, że ze wzrostu sprzedaży skorzystali wyłącznie zagraniczni producenci alkoholi, ponieważ polscy producenci zgodnie z obowiązującym prawem nie mogą sprzedawać alkoholu w Internecie.

Polska jest reliktem w Europie, jednym z ostatnich krajów, w którym sprzedaż on-line nie została uregulowana – stwierdziła Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.

Do dziś trwają niezliczone dyskusje, czy cała seria obostrzeń związanych z pandemią posłużyła, czy zaszkodziła naszemu zdrowiu. Jedno natomiast jest pewne, w polskich domach w czasie pandemii częściej było słychać: „Na zdrowie” i „Sto lat”.