Foto: Paweł Pawlik / Onet

Politycy i media związane z partiami politycznymi od lat porównują jabłka z pomarańczami, w tym wybory samorządowe z wyborami parlamentarnymi, zapominając lub celowo pomijając specyfikę wyborów lokalnych. Wczoraj w Rudzie Sląskiej odbyły się wybory uzupełniające, w związku ze śmiercią dotychczasowej prezydent Grażyny Dziedzic.

Była prezydent nie należała do żadnej partii i trzykrotnie wygrała z kandydatami partyjnymi, dwukrotnie z kandydatami PO, raz z kandydatem PiS. Wprawdzie w 2010 roku nie zdołała pokonać kandydata PO Andrzeja Stanio w pierwszej turze, ale w drugiej uzyskała minimalnie lepszy wynik – 50,45%. W 2014 roku poprawiła swój wynik do 58,20% głosów i również w II turze wygrała z Aleksandrą Skowronek reprezentującą PO. Z kolei w ostatnich w wyborach samorządowych, które odbyły się w 2018 roku wyraźnie wygrała z kandydatem PiS Markiem Wesołym (25,95%), uzyskując 61,77%.

We wczorajszych wyborach do rywalizacji stanęło wielu kandydatów, ale do II tury przeszło oczywiście tylko dwóch z najlepszym wynikiem:

Paweł Dankiewicz (Komitet Wyborczy Wyborców Paweł Dankiewicz Nowa Polska) – 567 głosów (1,78 proc.)

Krzysztof Mejer (KWW Krzysztofa Mejera) – 8 547 głosów (26,85 proc.)

Jolanta Milas (KWW Ruda Śląska w Centrum) – 562 (1,76 proc.)

Maciej Mol (KW Pl! SP) – 1 366 (4,29 proc.)

Michał Pierończyk (KWW Michała Pierończyka Współpraca i Rozwój) – 11 590 (36,41 proc.)

Krzysztof Toboła (KWW Krzysztofa Toboły) – 789 (2,47 proc.)

Marek Wesoły (KWW Marka Wesołego) – 8 406 (26,41 proc.)

Jak widać do II tury przeszedł Michał Pierończyk z najwyższym wynikiem 36,41% oraz Krzysztof Mejer, który dostał 26,85% głosów i o włos pokonał kandydata PiS Marka Wesołego 26,41%. Wbrew pojawiającym się komentarzom analityków związanych z partyjnymi szyldami i samych polityków, w Rudzie Śląskiej nie doszło do żadnego przełamania nastrojów społecznych, a tym bardziej do załamania poparcia dla partii rządzącej PiS. Po pierwsze Marek Wesoły poprawił swój wynik z 2018 roku, po drugie wybory w Rudzie Sląskiej od lat wygrywają kandydaci bezpartyjni, pokonując kandydatów PO i PiS. Po trzecie do drugiej tury przeszli dwaj wiceprezydenci miasta i najbliżsi współpracownicy zmarłej prezydent, podobna sytuacja miała miejsce w Gdańsku, po śmierci Pawła Adamowicza. Przytoczone liczby, wyniki i fakty mówią wyraźnie, że w Nowej Rudzie absolutnie nic nowego się nie stało, a już całkowicie niezrozumiałe są wypowiedzi polityków największej partii opozycyjnej PO, która w Rudzie Śląskiej nie zaistniała.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!