Foto: Instagram Kim de l'Horizon

Podobnie jak w Polsce zmiana płci w rejestrze stanu cywilnego i dokumentach osobistych wymaga procedury sądowej. I w Polsce i w Niemczech konieczne jest też przedstawienie opinii lekarskich, ale już niedługo u naszych zachodnich sąsiadów wszystko może się zmienić. Dwa niemieckie ministerstwa: rodziny i sprawiedliwości, uzgodniły wspólny projekt „ustawy o samookreśleniu ”. Jak sama nazwa projektu wskazuje, procedura ma zostać uproszczona do poziomu deklaracji, jaką składa obywatel, który chce dokonać zmiany płci.

Ustawa zakłada całkowite pominiecie procedury sądowej i nawet medycznej, a do zmiany płci ma wystarczyć oświadczenie złożone w urzędzie stanu cywilnego. Od momentu zgłoszenie do uprawomocnienia decyzji ustawodawca wyznaczył trzymiesięczny okres przejściowy, na wypadek gdyby obywatel zmienił zdanie. Co ciekawe po „prawomocnej” zmianie płci będzie możliwy powrót do dawnej tożsamości, ale w takim przypadku okres karencji wynosi rok.

Odrębnym przepisom będą podlegali nieletni poniżej 14 roku życia, oni muszą uzyskać zgodę rodziców i to rodzice w ich imieniu muszą wystąpić o zmianę płci, natomiast konflikty na tym tle mają rozwiązywać sądy rodzinne. Nie zmieni się za to sam rejestr stanu cywilnego, gdzie do wyboru pozostaną cztery oznaczenia obywatela niemieckiego: płeć męska, żeńska, różna albo brak jakiejkolwiek płci. Statystyki niemieckich sądów wskazywały w ostatnich latach wzrost postępowań w sprawie zmiany płci. W 2008 roku było około 900 wniosków, w 2013 roku 1400, a w 2021 roku ponad 3200 i to ma być jeden z głównych powodów wprowadzania nowej ustawy.

W zapowiedzi niemieckich ministerstw pojawiły się też informacje, że ustawa będzie dotyczyć osób: transpłciowych, interseksualnych i niebinarnych. Ponadto w uzasadnieniu konieczności zmiany przepisów podano, że poprzednie prawo było oparte na: „medycznie przestarzałym, patologizującym rozumieniu transseksualności”. Ustawa reguluje też parę innych spraw, jedną z ciekawszych jest to, że po zmianie płci na mężczyznę, takie osoby nie będą mogły unikać poboru do wojska i wysłania na front. Ustawa nie reguluje natomiast drażliwych kwestii dostępu do miejsc zachowujących płciową intymność, jak przebieralnie, czy sauny. W tym przypadku właściciele obiektów mają swatać zasady za pomocą wewnętrznych regulaminów, podobnie ma to wyglądać w klubach sportowych.

Projekt ustawy oczywiście wzbudził duże kontrowersje społeczne i polityczne, krytykują go głownie partie konserwatywne: CDU i CSU, oraz AfD. Niemieccy chadecy zwracają uwagę, że nieszczęście z tą ustawą zaczyna się już w samej nazwie „ustawa o samookreśleniu”, co sugeruje, że każdy może dowolnie wybierać sobie płeć i dokładnie taka jest treść proponowanych przepisów.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!