Foto: Screen TVN24

Czasy walki klasowej z najpopularniejszym na świecie wirusem kończyły się etapami, za sprawą ministra Niedzielskiego Polska ciągle tej walki nie zakończyła. Dziesięć dni temu koniec pandemii COVID-19 ogłosiła WHO, ale w naszym kraju nadal obowiązuje stan zagrożenia epidemią i związane z tym obostrzenia, które w większości są ignorowane. O ile ogłoszenie końca pandemii w Polsce to dla ministra Niedzielskiego żaden problem, o tyle bałagan jaki powstał w zakupach szczepionek, jest poważną kulą u nogi u progu kampanii wyborczej.

Adam Niedzielski będzie musiał wyciszyć kompromitację związaną z porażką programu „szczepimy się”, a co gorsza musi jakoś sobie poradzić zarówno z zalegającymi w magazynach dawkami, jaki i tymi, które zostały u producentów zamówione. Teoretycznie Niedzielski może się zasłaniać tym, że to Unia Europejska podpisała kontrakty, w tym najbardziej kontrowersyjny z Pfizerem, ale wyborcy raczej to nie interesuje, co więcej ten argument minister sam sobie wytrącił, gdy na swoją prośbę uzyskał od UE zgodę na indywidualne negocjacje.

Ogłoszenie końca pandemii i praktycznie zerowe zainteresowanie szczepieniami musi skutkować tym, że kraje UE wyrzucą kolejne miliardy euro wyrzucą w błoto, bo żaden producent, szczególnie Pfizer, z takich pieniędzy zrezygnować nie zechce. Co pozostaje Niedzielskiemu? Niewiele, może udawać, że robi coś sensownego i w tym obszarze takim działaniem ma być wysyłanie listów otwartych do kontrahentów Pfizera, aby odmawiali przyjęcia kolejnych dostaw, jednak to w praktyce nie ma żadnego znaczenia. Jeszcze bardziej groteskowo wyglądają desperackie apele do Pfizera wskazujące na nieetyczne działania firmy, co tylko poprawia humor farmaceutycznemu gigantowi.

W zaistniałej sytuacji minister Niedzielski etapowo przygotowuje opinię publiczną do nieuchronnego finału całej operacji, za którą odpowiadał. W wywiadzie udzielonym RMF FM Niedzielski bez większego owijania w bawełnę stwierdził:

Chciałbym powiedzieć, że mamy jakieś cudowne plany rozdysponowania tego wśród krajów potrzebujących, ale to jest nieprawda (…) realna jest perspektywa zniszczenia tych szczepionek.

Powyższa wypowiedź odnosiła się jedynie do zalegających w magazynach 25 milionów niewykorzystanych dawek szczepionek na COVID-19. Dużo większy problem polega na tym, że kolejne 90 milionów dawek ma dotrzeć do krajów UE w ramach realizacji kontraktu. Można powiedzieć, że tego piwa naważył wyłącznie Adam Niedzielski i Ministerstwo Zdrowia, ale byłoby to spore przekłamanie.Histerię wokół wirusa i szczepień rozpętywała również opozycja, media ze wszystkich stron, eksperci, lekarze, celebryci, w końcu sami wyborcy niemal wszystkich partii, ze szlachetnym wyjątkiem wyborców Konfederacji.

Dlatego też informacja o utylizacji 25 milionów dawek trafiła na końcowe strony serwisów medialnych. Krótko mówiąc Adam Niedzielski doskonale wie, że nie poniesie za to marnotrawstwo żadnej kary, a prawdopodobnie dostanie nagrodę w postaci startu z list PiS i co więcej z dużym prawdopodobieństwem mandat uzyska. I tylko Krystynie Jandzie popłynęły łzy, gdy usłyszała, że tyle szczepionek trafiło do kanału, a nie „pod ladę”.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!