Foto: East News / Valeria Mongelli

Media obiegła sensacyjna wiadomość, że Komisje Europejska odebrała Węgrom środki z funduszy unijnych i taka decyzja miała zapaść dziś rano, na posiedzeniu komisji. W tej informacji nie ma faktów, są tylko medialne emocje i nadinterpretacje. Ktokolwiek zna procedury wszczynane przez KE, ten wie, że nie ma takiej możliwości, aby odebranie środków nastąpiło podczas jednego posiedzenia członków komisji. Póki co KE, jak to robiła wielokrotnie wobec Polski, przedstawiła wstępny projekt rekomendacji.

Na czym konkretnie te rekomendacje mają się opierać? Komisja Europejska proponuje, aby Węgrom zablokować 65% funduszy z programu „polityki spójności”. W ten sposób 7,5 miliarda euro, które miało trafić na Węgry zostanie „zamrożone”. Przyczyną decyzji KE o wszczęciu procedury są zarzuty dotyczące korupcji i brak przejrzystości przy zamówieniach publicznych.

Jest to pierwsza sprawa w ramach mechanizmu warunkowego, który jak wiadomo, wszedł w życie w styczniu 2021 r. i ma na celu ochronę interesów finansowych Unii. Chodzi o naruszenia praworządności, narażające na szwank wykorzystanie i zarządzanie funduszami unijnymi – 18 września 2022 roku, komunikat KE.

Z komunikatu jasno wynika, że KE po raz pierwszy skorzystała z tak zwanego mechanizmu warunkowego, a zatem ta procedura nie ma nic wspólnego z wypłatami środków z KPO i co więcej KE nie zamierza takiej procedury wobec Polski uruchomić, o czym mówi komisarz do spraw budżetu.

Choć w Polsce jest problem z niezależnością sądownictwa, to nie ma wystarczających powiązań/dowodów na to, że wpływa on na budżet UE. Problem braku niezależności sadownictwa próbujemy rozwiązać innymi narzędziami – 18 września 2022 roku, komisarz do spraw budżetu Johannes Hahn.

Najważniejsze jest jednak to, że ostateczne odebranie środków z funduszy unijnych nie leży w gestii i kompetencjach Komisji Europejskiej. Decyzję w tym zakresie podejmuje Rada Europejska, w skład której wchodzą wszyscy przywódcy państw członkowskich. Rada ma miesiąc na ustosunkowanie się do rekomendacji KE, ale termin ten może zostać przedłużonym o kolejne dwa miesiące. Każde państwo w ramach Rady Europejskiej ma prawo weta, a „węgierski incydent” z całą pewnością wzbudza uzasadnione obawy innych, głównie mniejszych państw, jak Słowacja, czy Czechy, które obawiają się uruchomienia lawiny podobnych presji kierowanych w ich stronę.

Należy też zwrócić uwagę na powtarzający się scenariusz. KE zapowiedziała podtrzymanie sankcji wobec Polski, tuż po przyjęciu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, co było jednym z warunków odblokowania środków z KPO. Węgry dowiedziały się o rekomendacjach KE, zaraz po tym, jak opublikowały dekret zapowiadający utworzenie niezależnego urzędu antykorupcyjnego, co miało między innymi odblokować pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy. Komisja Europejska zignorowała również deklaracje złożone przez Gergelya Gulyasa szefa kancelarii premiera Victora Orbana, który do końca października obiecał wniesienie poprawek do ustaw podważanych przez KE.

Uważnym Czytelnikom pozostawiamy wyciągnięcie wniosku, ile w decyzjach i działaniach Komisji Europejskiej jest troski o praworządność, ale ile brutalnej polityki i próby przejęcia pełnej politycznej kontroli w państwach członkowskich.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

 

1 KOMENTARZ

  1. Propozycję poparł węgierski komisarz Olivér Várhelyi. Czy może Pan rozumie, o co tu chodzi? Wątpię, by był on współczesnym Sokratesem, który zaprowadza członków swojej rodziny przed sąd, by odpokutowali swoje winy.

    Weto premiera Węgier jest pewne. Więc ta kara finansowa nie wejdzie w życie, więc pod tym względem węgierski komisarz Węgrom nie zaszkodził.

    Cała propozycja KE ma 53 strony. Przejrzałem artykuły w paru mediach i żadne z nich nie podało nawet linka do niego, tylko do komentarzy na temat tej propozycji.

    Czego się przewodnicząca Komisji Europejskiej spodziewa? Bo to ona się podpisała pod propozycją. Że obecny premier Węgier zgodzi się na zawieszenie środków, by zmusić sam siebie do zwalczenia domniemanej korupcji?

    Nie wiem, czy odmowa poparcia propozycji przez jednego z komisarzy, uniemożliwiłaby w ogóle złożenie tej propozycji Radzie. Jeśli nie uniemożliwiłaby, a węgierski komisarz tylko udaje wolę posłuchania się poleceniom przewodniczącej, to przypuszczam, że powody złożenia tej propozycji były takie:
    -stworzenie wrażenia u większej ilości ludzi, że KE walczy z korupcją
    -zniechęcenie kolejnych Węgrów do KE i przypomnienie już zniechęconym z kim mają do czynienia

    A rozwiązanie na korupcję jest proste – znacznie obniżyć wysokość budżetu UE.