Foto: Screen TVP Info

Śmierć osoby bliskiej, przy normalnych relacjach, zawsze wywołuje skrajne emocje, które nierzadko przeradzają się w trwałą traumę. Trudno wartościować i hierarchizować śmierć osób bliskich, ale nie bez powodu od wieków mówi się o tym, że nie ma gorszego doznania dla matki niż śmierć dziecka. Jest to doświadczenie tak bolesne, że wiele matek nigdy sobie z nim nie poradziło, pomimo pomocy rodziny i fachowej opieki medycznej.

Gdy 3 marca 2023 roku na portalu Twitter, dziś „X”, Magdalena Filiks poinformowała o śmierci swojego syna Mikołaja, usłyszała niemal wyłącznie wyrazy współczucia, pomimo tego, że pani Filiks jest czynnym politykiem, w dodatku bardzo ostro traktuje swoich oponentów. Wiadomość była podwójnie szokująca, po pierwsze chodziło o śmierć niespełna 16-latka, po drugie była to śmierć samobójcza, o czym dowiedzieliśmy się trochę później.

Świat polityki nad majestatem śmierci nie pochylał się zbyt długo i już następnego dnia doszło do prawdziwej jatki. Politycy zaczęli się wzajemnie przerzucać odpowiedzialnością za śmierć syna posłanki i powoływali się na wyjątkowo obrzydliwe okolicznościami tragedii. Przeciwnicy polityczni Magdaleny Feliks, przypomnieli jej, że zostawiała swoje dzieci pod opieką pedofila i partyjnego kolegi z Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa F., co w ich przekonaniu doprowadziło do tragedii

Z kolei zwolennicy posłanki i ona sama, brutalnie atakowali prawicowych dziennikarzy i polityków ze „Zjednoczonej Prawicy”, oskarżając ich o ujawnienie danych Mikołaja Feliksa, co rzekomo miało być powodem samobójstwa. Najwięcej zarzutów padło pod adresem Dariusza Mateckiego i Tomasza Duklanowskiego, ale dostało się też wielu innym osobom, a niektóre komentarze pani Filiks uznać należy za szokujące.

Po wygranych wyborach przez „koalicję 13 grudnia”, do opinni publicznej przedostały się informacje o konfliktach Magdaleny Filiks z posłankami PiS. Najpierw miało dojść od ostrej wymiany zadań z Iwoną Arent, potem z Agnieszką Wojciechowską van Heukelom. W obu przypadkach pani Filiks twierdzi, że wyłącznie posłanki PiS były agresywne, a ona w żaden sposób ich nie prowokowała. Jest to tyle dziwne, że w Internecie znajdziemy mnóstwo nagrań, na których posłanka Koalicji Obywatelskiej zachowuje się wyjątkowo agresywnie i wulgarnie.

Obojętnie, jak będziemy oceniać zachowania jednej i drugiej strony konfliktu, nie sposób nie zauważyć fenomenalnych skutków terapii, jakie widać na obliczu i w publicznych wypowiedziach pani Magdaleny Filiks. Nie minął rok od tragicznej śmierci syna, a pani poseł jest w wyśmienitej kondycji psychicznej, politycznie walczy jak lwica i jednocześnie tryska humorem na sejmowej komisji śledczej.

Nie mamy odwagi bezpośrednio zwracać się do pani Magdaleny Filiks, ale może ktoś z Koalicji Obywatelskiej, dyskretnie spyta panią poseł, w jaki sposób i z czyją pomocą tak szybko i spektakularnie poradziła sobie z traumą po utracie syna? Co było motorem napędowym i paliwem jej terapii?

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!