Foto: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Znane powiedzenie „w Internecie nic nie ginie” przyczyniło się do wielu porażek i nawet upadków. Użytkownicy Internetu ze szczególnym upodobaniem posługują się argumentacją pod zbiorczym kryptonimem „co to ja powiedziałem?”. Ofiarami takich akcji najczęściej padają politycy, ale też celebryci i dziennikarze. Tak też się stało dziś 10 października 2022 roku, gdy na portalu Twitter pojawił się fragment archiwalnego programu prowadzonego przez Tomasza Lisa, jednego z najbardziej radykalnych zwolenników obostrzeń, obowiązkowych szczepień i paszportów kowidowych.

Widzimy, że w cytowanym materiale Tomasz Lis występuje w zupełnie innej roli, co więcej  znajdziemy tu wiele argumentów tak zwanych „antyszczepionkowców” inaczej nazywanych „szurami”, „płaskoziemcami”, „foliarzami”. Szczególnie należy wskazać na porównanie AH1N1 do zwykłej grypy i udziału mediów w budowaniu histerii wokół nowego wirusa. W uzupełnieniu nagrania trzeba jednak dodać kilka istotnych kwestii. Wideo pochodzi z roku 2009, gdy premierem Polski był Donald Tusk, ministrem zdrowia Ewa Kopacz, a Tomasz Lis prowadził swój autorski program w telewizji publicznej, którą dziś nazywa reżimową. Ówczesnym prezesem TVP był Julisz Braun były polityk PO i prywatnie stryj Grzegorza Brauna, ekscentrycznego posła również znanego z kampanii antyszczepionkowej. Sprawdziliśmy jakie opinie na temat szczepień i pandemii miał nie tylko Tomasz Lis, ale też premier i minister zdrowia III RP.

Minister zdrowia Ewa Kopacz, wystąpienie w Sejmie 05 listopada 2009 roku

A więc dzisiaj zadaję sobie pytanie: Jeśli na całym świecie miliard ludzi choruje na grypę sezonową, umiera milion z tego powodu, to czy ktoś – a grypa sezonowa nie występuje u nas od roku, od dwóch lat – z tego względu ogłaszał pandemię? Mało tego, okazuje się, że te wirusy grypy sezonowej są zdecydowanie gorsze, bardziej zjadliwe, nawet powodujące skutki śmiertelne i ciężkie powikłania. Czy ktoś właśnie z tego powodu ogłaszał pandemię?

Ale też pamiętajmy o jednej rzeczy, że są tzw. strony niepożądane odczynów poszczepiennych, strony, które obligują wszystkich tych, którzy dany preparat wyprodukowali, do informowania o tych niepożądanych skutkach, które się zdarzyły po szczepieniu. Szczepimy się od początku października, na świecie szczepią się ludzie od początku października. Chcę, żeby ktokolwiek z państwa na tej stronie znalazł choć jeden paradoksalny objaw uboczny, choć jeden – wysypka, uczulenie. To się przy najbardziej bezpiecznym leku może zdarzać. Nie ma, jest pusto, cudowny lek. A skoro taki cudowny, to dlaczego firma nie chce go wprowadzić na rynek, biorąc odpowiedzialność za swój lek? 

Po tej wypowiedzi polskiej minister zdrowia zaprotestowała EMEA:

Szczepionki były wystarczająco przebadane, by Agencja i Komisja Europejska podjęły decyzję o ich autoryzacji. 

Stanowisko EMEA bez litości skrytykował premier Donald Tusk 11 grudnia 2022 roku na konferencji prasowej w Brukseli:

Podejmujemy decyzję wyłącznie w interesie polskiego pacjenta i podatnika – zapewnił szef rządu. – Polskę stać na zakup tej szczepionki. Naszym problemem jest to, że jako jedni z nielicznych mamy odwagę powiedzieć, że w takim mechanizmie, jaki wytworzono przy okazji A/H1N1, nie będziemy uczestniczyć, bo nie jest uczciwy i nie jest bezpieczny dla pacjenta.

Rozumiem, że być może niektórzy w Polsce się źle czują z tą świadomością, że Polska jest jednym z nielicznych państw, które odważyły się powiedzieć “nie” tej bardzo dziwnej sytuacji, ale nie widzę żadnego powodu, by to stanowisko uległo zmianie, dopóki nie ulegnie zmianie rzeczywistość proponowana przez firmy farmaceutyczne.

Przywołane powyżej wypowiedzi z roku 2009, w latach 2020-2022 były uznawane za wyjątkowe szkodliwe społecznie teorie spiskowe. Dziennikarze wypowiadający się w podobnym tonie byli usuwani z mediów publicznych, jak to miało miejsce w przypadku Jana Pospieszalskiego. Lekarze podważający jakość badań nad szczepionkami i ewentualne skutki uboczne, byli oskarżani przez Izby Lekarskie, natomiast „zwykłych Polaków” przedstawiano jako „siewców śmierci”. Co się zmieniło pomiędzy rokiem 2009 i 2020? Przede wszystkim punkty siedzenia, ale to tylko jedna z istotnych zmian, zmieniły się też metody i przekaz medialny należy podzielić nie przez 4, tylko przez 1000.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!