Foto: Maciej Wasilewski / Agencja Wyborcza.pl

Od wielu miesięcy system inwigilacyjny „Pegasus” jest żelaznym wilkiem, którym najpierw opozycja, a teraz „koalicja 13 grudnia” straszy obywateli. Doświadczeni językoznawcy wiedzą, że jeśli w komunikatach występuje przewaga przymiotników nad rzeczownikami, to mamy do czynienia albo z wyznaniem miłości albo z propagandą. Przy „Pegazusie” pojawiała się cała armia przymiotników: niespotykany, skandaliczny, gigantyczny, ogromny, przerażający, nieludzki, totalitarny i oczywiście „pisowski”.  Na wyznanie raczej to nie wygląda, ale propagandą pachnie na kilometr.

Prócz koloryzowania rzeczywistości lub raczej przedstawiania czarnej wizji, przedstawiciele nowej władzy krzyczeli też o nielegalnym działaniu i masowym podsłuchiwaniu polityków, w tym polityków. PiS. Dziś wiemy ponad wszelką wątpliwości, że wszystkie podsłuchy były zakładane legalnie, za zgodą sądów, natomiast podsłuchiwanie polityków sprowadza się do kilku przypadków i jak dotąd nie ujawniono żadnego nazwiska z obozu „Zjednoczonej Prawicy”. Najwięcej szumu narobił Krzysztof Brejza i Roman Giertych i ten szum rozdmuchał też skalę podsłuchów, która de facto jest bardziej śmieszna, niż przerażająca. Za mało poważne należy też uznać wyjaśnienia ministra Siemoniaka:

Według tego, co przekazaliśmy ministrowi sprawiedliwości jako służby, nieco ponad 500 osób. Zobaczymy, w jaki sposób ujął tę informację minister sprawiedliwości, bo to on jest gospodarzem tego dokumentu. (…)Na pewno są przypadki uzasadnione, podejrzenie o terroryzm czy kwestie kontrwywiadowcze, z tym nie dyskutuje. (…) Po to powstał Pegasus, po to Izrael go wynalazł. (…) – powiedział Tomasz Siemoniak minister koordynator służb specjalnych w programie TVN24.

Odczarujmy te „przerażające” dane, za pomocą suchych danych pozbawionych przymiotników i na początek skupmy się na dwóch podstawowych. 500 osób to liczba podejrzanych w latach 2017-2021, czyli rocznie służby zakładały 125 podsłuchów za pomocą „Pegasusa”. W Polsce żyje blisko 37 milionów obywateli, ale noworodki i dzieci raczej podsłuchiwane nie są. Sięgnijmy zatem do danych PKW i tam widzimy, że uprawnionych do głosowania w 2023 roku było 29 532 595 dorosłych Polaków. Na tej podstawie można ujawnić pierwszy wskaźnik, roczny odsetek podsłuchów w przeliczeniu na obywateli, który wynosi 0,00033860891%.

Wskazane ułamki promila są odpowiedzią na wszystkie propagandowe tezy mówiące o „powszechnej inwigilacji”, która rzekomo mogła dosięgnąć każdego „zwykłego Polaka”. Wprawdzie prawdopodobieństwo trafienia szóstki w Lotto jest jeszcze mniejsze, ale nie tylko uczciwi, również zdecydowana większość nieuczciwych obywateli może spać spokojnie i „Pegasus” im się nie przyśni. Spójrzmy teraz na dane dotyczące przestępstw w Polsce, tylko za lata 2018-2017.

  1. Nie licząc niealimentacji w roku 2017 popełniono 765.176 przestępstw, zaś w roku 2018 725.521 przestępstw.
  2. W kategorii siedmiu najważniejszych przestępstw, najbardziej dokuczliwych dla obywateli, w roku 2017 popełniono 243 102 zaś w 2018 roku 231 403.
  3. Liczba bójek i pobić w roku 2017 to 5 071, a w 2018 roku 4 406.
  4. Rozboje, wymuszenia i kradzieże rozbójnicze, w 2017 odnotowano 8 114 przestępstw, w 2018 roku 6807 przestępstw.
  5. W roku 2017 odnotowano 111 291 kradzieży mienia, w roku 2018 stwierdzono 103 218 kradzieży.
  6. Uszkodzenia mienia to w 2017 roku 38 055 czynów, w 2018 roku 36 072.
  7. Liczba przestępstw korupcyjnych, w roku 2017 33 459, w 2018 roku 32 601.
  8. Przestępstwa gospodarcze, w 2017 roku 190 645, w 2018 roku 182 023.
  9. Centralne Biuro Śledcze Policji, w 2018 roku przedstawiło zarzuty 3 833 osobom, w 2017 roku 3 761. Niemal co drugi podejrzany (2018 r. – 1 915, 2017 r. – 1 806) usłyszał zarzuty kierowania lub udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Uwagę powinny przykuwać zwłaszcza punkty od 7 do 9, ale podkreślenia wymaga też fakt, że nie ma w tych policyjnych statystykach danych dotyczących terroryzmu, czy szpiegostwa. Ktokolwiek chce spojrzeć obiektywnie na sprawę inwigilacji „Pegasusem” ten bez trudu dojrzy, że kliku rozhisteryzowanych polityków, którzy byli zamieszani w podejrzane aktywności, zrobiło demona z samego systemu i skali podsłuchów, chociaż ta na tle twardych danych jest po prostu śmieszna.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!