Foto: UKRAINE SECURITY SERVICE HANDOUT /PAP/EPA

Dziś, 8 października 2022 roku, świat obiegła najnowsza informacja z frontu walk na Ukrainie. Most, czyli klasyczny cel dla działań militarnych stanął w płomieniach, a konkretnie chodzi o “Most krymski” oddany w 2018 roku do użytku.  Zanim doszło do zniszczenia mostu zbudowanego przez Rosjan, Krymu ze stałym lądem próbowali połączyć Niemcy. Pierwsza wersja z roku 1942 była prymitywna i opierała się na konstrukcji linowej, ale rok później Adolf Hitler osobiście zlecił zaprojektowanie nowego mostu swojemu ulubionemu architektowi Albertowi Speerowi. Konstrukcja miała być typowa dla III Rzeszy, czyli okazała i niezniszczalna, żelbetowy most musiał jednocześnie unieść trakcję kolejową i samochodową, aby usprawnić zaopatrzenia niemieckich jednostek na Kaukazie.

Speer nie był entuzjastycznie nastawiony do pomysłu naczelnego wodza, zresztą nie pierwszy raz i okazało się, że miał rację, bo dokładnie w tym samym 1943 roku Niemcy w popłochu zaczęli się wycofywać z Krymu, by ostatecznie polec pod Stalingradem. Jeszcze w czasie II Wojny Światowej, w 1944 roku, władze ZSRR zdecydowały o kontynuowaniu budowy i nawet udało się dokończyć cześć kolejową o długości 4,5 km. Prawdopodobnie inżynierowie i architekci ZSRR „poprawili” projekt według własnych upodobań, co w efekcie spowodowało, że już parę miesięcy później most runął pod naporem kry.

Obecna wersja mostu również narodziła się w warunkach konfliktu zbrojnego chociaż początki sięgają czasów pokojowych, kiedy to 25 kwietnia 2010 roku ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz i ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisali porozumienie dotyczące budowy, która miała być ukończona po 5 latach. Jak to w Rosji bywa plany mają się nijak do realizacji i dopiero w styczniu 2014 roku powołano wspólną rosyjsko-ukraińska spółkę do budowy mostu, ale w lutym wybuchł konflikt i Krym został zajęty przez Rosję. Paradoksalnie z tą chwilą prace nad mostem nabrały tempa, w kolejnym miesiącu, dokładnie 3 marca 2014 roku, premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał państwowe przedsiębiorstwo i uczynił odpowiedzialnym za budowę.

Inwestycji nie powstrzymały sankcje nałożone we wrześniu 2016 roku przez USA, co więcej doszło do bardzo rzadkiej sytuacji, w której realizacja wyprzedziła plany. W grudniu 2017 roku gotowa była cześć kolejowa mostu i wtedy ogłoszono konkurs na nazwę, co jak wiadomo zakończyło się wyborem „Most Krymski. Cała inwestycja o łącznej wartości 3,6 miliarda dolarów została zakończona i oddana do użytku 15 maja 2018.

Jak widać budowanie mostów na Krymie nie jest zadaniem łatwym i wszystko wskazuje, że to miejsce jest objęte jakąś klątwą. Nie udało się utrzymać mostu Niemcom, nie udało się zbudować ZSRR, a gdy wreszcie obiekt wybudowała Rosja, to Ukraina przyznała się do jego zniszczenia:

Krym, most, początek. Wszystko, co nielegalne, musi zostać zniszczone, wszystko, co zostało ukradzione, musi zostać zwrócone Ukrainie, wszystko, co Rosja okupuje, musi zostać wyzwolone – 8 października 2022 roku, Mychajło Podolak ukraiński doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!