Foto: PAP Archiwalny / Radek Pietruszka

W lewym narożniku stoi Donald Tusk, lat 66, żonaty, 174 cm wzrostu, posiada prawo jazdy i konto w banku, ma dwójkę dzieci, magister historii. W prawym narożniku Jarosław Kaczyński, lat 74, stary kawaler, o 6 cm niższy od Tuska, nie posiada prawa jazdy, ale musiał założyć konto w banku, doktor prawa. Wchodzą na ring po raz tysięczny i jak zawsze cała mata jest wylana kisielem.

Pierwszy cios wyprowadza Jarosław Kaczyński, który alarmuje Polskę, że w styczniu urodziło się najmniej dzieci od zawsze. Czy to jest czysty cios? Można mieć sporo wątpliwości, w tym biologicznych, ale racja polityczna zwycięża. Kontrę wyprowadza Donald Tusk i najmniej połowa Internetu odlicza nokaut.

Czy to jest czysty cios? Można mieć sporo wątpliwości nie tylko biologicznych, ale racja polityczna znów zwycięża. O czym tak naprawdę mówią dwaj mężczyźni w wieku senioralnym i różnicą 6 cm we wzroście? Niestety jest to żałosna wymiana ciosów w kluczowej dla Polski sprawie. Podobnie jak inne kraje europejskie Polska przechodzi przez głęboki kryzys demograficzny. Z każdym rokiem umiera więcej Polaków niż się rodzi, tymczasem liderzy dwóch największych partii zajmują się przedłużaniem własnych, do niczego niezdolnych organów.

Sprawiedliwie trzeba oddać, że stary kawaler bez prawa jazdy przynajmniej próbował coś z tym problemem zrobić i tak powstał głośny projekt 500+. Dziś wiemy, że 500+ nie przekonało „Julek” i „Allanów” do założenia rodziny, bo popkulturowe schematy propagujące lekkie i przyjemne życie, wykluczają wstawanie po nocach i walkę z ząbkowaniem. I może dlatego nadszedł już czas, żeby nie mówić o „dawaniu w szyję” i o tym, że ze „związków jednopłciowych rodzi się więcej dzieci”? Może nadszedł już czas, aby nie płacić Pablo Morelesowi, ale celebrytom i celebrytkom, żeby ochoczo zaczęli promować nowy styl życia i śpioszki dla dzieci?

Z wymiany „dowcipów” pomiędzy dziadkami, dzieci się nie urodzą, zresztą te pojedynki skonfliktowanych tetryków dawno przestały śmieszyć. Polska nie będzie się kurczyć, wtedy i tyko wtedy, gdy do głosu dojdą świeże popkulturowe namiętności.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!