Foto: Przemysław Wierzchowski

Po co się tworzy medialne nazwy dla projektów ustaw? Pytanie co najmniej naiwne, jeśli nie retoryczne. Tworzy się po to, aby w odpowiedni sposób ustawić debatę publiczną i nie inaczej jest z medialną ustawą „Lex Czarnek 2.0”. Mamy tutaj wszystko co potrzeba, aby było modnie, skrótowo i potępiająco. Całą robotę wykonuje rzecz jasna nazwisko znienawidzonego ministra, a jego użycie wyraźnie wskazuje, jak bardzo „Ustawa o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw” ma być zła. Czy rzeczywiście jest zła, czy całkiem niezła, każdy rodzic i obywatel będzie musiał sobie sam ocenić albo przyjmie do wiadomości to, co mu opiszą media i eksperci.

Redakcja PatrzyMY.pl postanowiła pomóc tej ambitniejszej części społeczeństwa lubiącej i potrafiącej myśleć samodzielnie. Pomoc będzie polegać wyłącznie na streszczeniu najbardziej „bulwersującego” zapisu dotyczącego obecności, fundacji i innych organizacji pozarządowych na terenie szkoły.

Projekt nowelizacji ustawy złożony nie przez ministra Przemysława Czarnka, ale prze grupę posłów PiS, zakłada konieczność konsultacji z rodzicami każdej opinii, jaką wydaje rada szkoły lub placówki oświatowej. Sposób i zakres konsultacji w najmniejszym stopniu nie jest regulowany przez ustawę i pozostaje w kompetencjach rady, która powinna wprowadzić odpowiednie zapisy do regulaminu swojej działalności. Natomiast ustawa jednoznacznie narzuca chronologię działań, dość oczywistą zresztą, mianowicie najpierw muszą nastąpić konsultacje z rodzicami, potem dopiero można wydać opinię.

Powyższy zapis zapewne nie budziłby tak olbrzymich kontrowersji, gdyby nie to, że ustawa nadaje radzie nowe kompetencje dotyczące monitorowania działalności na terenie w szkoły wszelkiego rodzaju stowarzyszeń, fundacji itp. „Obrońcy konstytucji” uważają, że to łamanie zasad demokracji, w ich przekonaniu do szkoły może wchodzić kto che i „edukować” jak chce. Jeszcze ostrzejszy sprzeciw wywołał udział kuratorium w ostatecznym zatwierdzaniu zajęć z udziałem organizacji zewnętrznych.

Niezależnie od wydanej opinii dyrektor placówki oświatowej przekazuje materiały wykorzystywane przez organizacje pozarządowe, które mają być wykorzystywane w ramach zajęć pozalekcyjnych. Kurator w ciągu 30 dni może wydać swoją opinię, ale jeśli jej nie wyda, to automatycznie zostanie zaakceptowana opinia rady. Z obowiązku przesyłania materiałów do kuratorium dyrektor placówki będzie zwolniony, jeśli zajęcia poprowadzą następujące podmioty: Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom lub organizacje harcerskie objęte honorowym protektoratem prezydenta RP. Ostatni wymóg jaki należy wypełnić w myśl przepisów ustawy, to pisemna zgoda rodzica na udział w nadprogramowych zajęciach, ewentualnie zgoda pełnoletniego ucznia.

Jak wynika z powyższego streszczenia ustawy, „bulwersujące” zapisy w głównej mierze dotyczą tego, że rodzice i uczniowie będą decydować o tym, kto i po co ma się pojawić w szkole w ramach zająć pozalekcyjnych.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!