Foto: PAP/Andrzej Grygiel

O deklaracjach polityków i rzeczywistych cenach oraz problemach z dostępnością węgla pisaliśmy obszernie w oddzielnym artykule. W skrócie wyglądało to tak, że prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński obiecał Polakom węgiel w cenie sprzed kryzysu, natomiast premier Mateusz Morawiecki i koalicja rządząca ustawowo doprecyzowali tę obietnicę na 996 zł za tonę. Od samego początku były problemy z utrzymaniem fikcyjnej w warunkach rynkowych ceny, jednak największym problemem ciągle pozostaje brak dostępności, co oczywiście jest jednym z elementów wzrostu cen.

Węgla  brakuje i dlatego o cenie 996 zł nikt już nie pamięta, w tym Polska Grupa Górnicza SA, która w bardzo dyplomatycznym komunikacie przedstawiła nowe warunki zakupu węgla.

Wychodząc naprzeciw wyjątkowemu zapotrzebowaniu rynku na węgiel, Polska Grupa Górnicza podjęła decyzję o zwiększeniu wydobycia w przyszłym roku. W tym celu musi ponieść dodatkowe nakłady inwestycyjne, co skutkuje m.in. korektą cen opału o ok. 20 proc. w sklepie internetowym PGG S.A. od 8 września 2022 r.

W praktyce oznacza to, że w jednym z najbardziej popularnych sklepów internetowych należącym do PGG, cena węgla pakowanego w workach wzrośnie z 1460 zł do 1700 zł za tonę. Nieco mniej wzrośnie cena węgla sprzedawanego luzem, bo do 1500 zł za tonę, przed podwyżką trzeba było zapłacić 1250 zł. W tym miejscu przypomnieć należy, że to nie jest pierwsza podwyżka, ponieważ ta miała miejsce 16 sierpnia 2022 roku i wówczas chętni zamiast obiecanego 1000 zł za tonę musieli zapłacić 1200 zł. Pomimo dwóch podwyżek nie zniknął główny problem związany z zakupem węgla. Oferta PGG nadal w dużym stopniu pozostaje wirtualna, to znaczy, że węgiel można zamówić na stronie internetowej i nawet dodać do koszyka, ale na dostawę trzeba czekać w „społecznej kolejce węglowej”.

Polska Grupa Górnicza w dalszej części komunikatu dość szczegółowo wyjaśnia, dlaczego niemożliwe jest utrzymanie deklarowanej ceny węgla i co należy wykonać, aby zwiększyć dostępność. Przede wszystkim chodzi o rozbudowę kopalni, dokładnie ma powstać 13 kilometrów nowych wyrobisk, a pięć czynnych ścian będzie wyposażonych w dodatkowe uzbrojenia. PGG oszacowała koszt tej inwestycji i wykazała dlaczego jest to zawrotna kwota:

Wzrost koniecznych nakładów wynika również z ponoszenia przez PGG S.A. coraz wyższych kosztów operacyjnych zakupu energii, stali, materiałów oraz usług niezbędnych do bieżącej produkcji. Od początku 2022 r. na rynku skokowo podrożała m.in. stal niezbędna w kopalniach do zbrojenia wyrobisk (spółka zapłaci za nią aż o 78 proc. więcej niż przed rokiem). Znacznie droższa jest także energia elektryczna i paliwa a także usługi dla zakładów górniczych. Według prognoz techniczno-ekonomicznych w PGG S.A. wydatki będą w tym roku aż o 2,4 mld zł większe.

Politycy cały czas powtarzają, nam obywatelom, że należy zaufać ekspertom i nauce, powstaje zatem uzasadnione pytanie. Czym się kierowali i komu zaufali panowie: Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki, gdy obiecywali Polakom węgiel po 996 zł, który w rzeczywistości kosztuje prawie dwa razy tyle i szybciej znajdziemy go na wierzbie, niż w składach węglowych?

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ

  1. > Oferta PGG nadal w dużym stopniu pozostaje wirtualna,
    > to znaczy, że węgiel można zamówić na stronie internetowej
    > i nawet dodać do koszyka, ale na dostawę trzeba czekać
    > w „społecznej kolejce węglowej”.

    Oferta jest wirtualna, ale nie z powyższych powodów, tylko dlatego, że tego węgla nie da się zamówić i dodać do koszyka. Obciążenie sklepu PGG jest takie, że w okolicach 16ej (czyli w momencie kiedy teoretycznie towar wstawiany jest na sklep – niby z bieżącego wydobycia) już nic nie działa. A jak da się odświeżyć stronę w okolicach 17ej, to już wszędzie “brak towaru”.

    Ta zima będzie zabójcza dla płuc ludzi w miastach. W piecach wylądują wszystkie śmieci jakie da się spalić.