Foto: EPA / JUSTIN LANE

Alvin Bragg, który oskarża Donalda Trumpa objął urząd prokuratora dopiero w listopadzie 2022 rok i co więcej uczynił to jako aktywny członek partii Demokratów. W Polsce jedynie Prokurator Generalny może należeć do partii politycznej, pozostali prokuratorzy nie tylko muszą się zrzec legitymacji partyjnych, jeśli je posiadają, ale mają zakaz jakiejkolwiek działalności politycznej. Różnice prawne pomiędzy Polską i USA są znaczne, jednak politycznie i społecznie możemy mówić o bardzo dużym podobieństwie.

Proces Trumpa zgodnie oczekiwaniami większości analityków, do tej pory przyniósł mu wyłącznie same korzyści i ustawił w roli „ściganego”, czyli hollywoodzkiego bohatera, a to Amerykanie lubią najbardziej. Prawie wszystkie media, nawet lewicowe, mówią o politycznym charakterze sprawy i nadgorliwości upolitycznionego prokuratora, który na siłę postawił Trumpowi zarzuty karne, chociaż materiał dowodowy nie wychodzi poza ramy wykroczenia. Obie strony wiedzą, że to jest poker, dlatego używają typowych dla polityków zagrywek i patetycznych okrzyków bojowych.

Spełniamy naszą świętą odpowiedzialność za zapewnienie, że wszyscy są równi wobec prawa. Żadna ilość bogactwa, żadna ilość władzy nie może zmienić niczego w tej trwałej zasadzie – powiedział Bragg 4 kwietnia 2023 roku, komentując sprawę Trumpa.

 

Po drugiej stronie patosu jest jeszcze więcej, czemu nie należy się dziwić, bo każdy polityk na miejscu Donalda Trumpa przyjąłby dokładnie taką strategię, lepszej po prostu nie ma:

Jedyną zbrodnią, jaką popełniłem, jest nieustraszona obrona naszego narodu przed tymi, którzy chcą go zniszczyć. (…) Nigdy nie myślałem, że coś takiego może się wydarzyć w Ameryce.

Ryzyko jakie podjął ambitny prokurator i członek Partii Demokratycznej jest tak wielkie, że Joe Biden konsekwentnie unika komentarzy w tej sprawie. Przy tak słabym materiale dowodowym i naciąganej kwalifikacji prawnej, pozycja prokuratura jest prawie beznadziejna. Co więcej, bez względu na wyrok, wygranym będzie wyłącznie Trump, który albo upokorzy Demokratów stawianiem fałszywych zarzutów i obnaży polityczną nieudolność albo zostanie męczennikiem politycznym.

Prawnie Trumpowi grozi maksymalnie 4 lata, jednak nie ma w USA prawnika, który by nie twierdził, że taki wyrok w przypadku osoby z czystą kartą karną jest nierealny. Poza tym osoba skazana w USA ma prawo kandydować na prezydenta bez żadnych przeszkód. Sędzia Juan Merchan może też zmienić klasyfikację prawną i uznać, że chodzi o zwykłe wykroczenie administracyjne albo nawet zrezygnować z procesu, z powodu „jakości” materiału dowodowego i zarzutów.

Publika generuje emocje, a tymczasem Trump na chłodno odcina kolejne kupony. Finansowo na akcji Demokratów zarobił 10 milionów dolarów, bo tyle zebrał na swoją kampanię wyborczą. W wewnętrznym pojedynku o nominację Republikanów od dawna nie miał tak dominującej pozycji. 48 procent zwolenników partii chce głosować na Trumpa, w porównaniu do 44 procent w poprzednim miesiącu. Największy rywal Trumpa Ron DeSantis, gubernator Florydy, spadł z 30 do 19 procent. Mało tego, najwięksi krytycy Trumpa w partii Republikanów stanęli za nim murem:

Biuro prokuratora miasta Nowy Jork posunęło się bardzo daleko, aby wypełnić swój program polityczny, oskarżając o przestępstwo – powiedział były kandydat na prezydenta Mitt Romney, który uważa Trumpa za niezdolnego do objęcia najwyższego urzędu.

W dużej polityce takie rzeczy nie dzieją się same i z całą pewnością Alvin Bragg nie odważyłby się podjąć podobnych kroków, bez pozwolenia z centrali Demokratów, ale centrala powiedziała jasno: „Bierzesz to na siebie, jak wygrasz to twój zysk, jak przegrasz na nas nie licz”.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!