Na całym świecie artyści angażują się w kampanie polityczne, do czego mają prawo, w Polsce gwarantowane konstytucją. Wiele polskich gwiazd zasilało komitety wyborcze, część nawet zostawała posłami i senatorami, jak Gustaw Holubek, czy Andrzej Fedorowicz. Jednak najczęstszą formą politycznego zaangażowania aktorów i reżyserów są produkcje filmowe.
Pierwszym filmem politycznym po 1989 roku było „Uprowadzenie Agaty”, komedia wyreżyserowana przez tajnego współpracownika SB Marka Piwowskiego. Ciekawostką jest to, że reżyser znał Andrzeja Kerna, który przeżył osobisty dramat z udziałem własnej córki, jak się okazało, nieszczęśliwie zakochanej w romskim dostarczycielu pizzy. Film Piwowskiego całkowicie wypaczał prawdziwą historię, a po latach Monika Kern wielokrotnie przepraszała ojca za swoje zachowanie, również po jego śmierci. „Uprowadzenie Agaty” z 1993 roku było pierwszym i chyba jedynym filmem politycznym, który przekreślił karierę polityka i zaszkodził całej partii, nawiasem mówiąc było to Porozumienie Centrum założone przez Jarosława Kaczyńskiego.
Potem mieliśmy długą przerwę i dopiero po wygranych wyborach przez PiS w 2015 roku, zaczęły masowo się pojawiać rozmaite produkcje filmowe, które miały zmienić losy wyborów i chyba im się to udało, chociaż nie w taki sposób, jak zakładali twórcy. W 2018 roku do kin trafił „Kler” Wojciecha Smarzowskiego i wprawdzie nie był to film wycelowany w konkretną partię polityczną, ale z pewnością ukazywał w bardzo złym świetle hierarchię kościelną kojarzoną z największą partią prawicową, czyli z PiS. „Kler” miał szanse powtórzyć sukces „Porwania Agaty”, ale chyba zbyt wcześnie zaplanowano premierę i do wyborów wszystko rozeszło się po kościach.
Rok później, w 2019 roku powstały aż dwie produkcje z ambicjami politycznymi posuniętymi do zmiany władzy. Pierwszą był film braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”, premiera miała miejsca w maju i od razu ruszyła wielka kampania medialna, wpisująca się w polityczną kampanię parlamentarną. W tym przypadku również nie zobaczyliśmy konkretnych polityków w akcji, ale nikt nie miał wątpliwości, że film atakuje nie tylko hierarchię kościelną. Sekielscy precyzyjnie budowali napięcie wokół premiery i całą polityczną otoczkę, termin oczywiście też nie był przypadkowy.
Drugi „game changer” z 2019 roku to „Polityka” Patryka Vegi, jedna z większych klap tego reżysera zbudowana z tak zwanych „sucharów”. Premierowy pokaz odbył się 4 września, tuż przed wyborami, zaplanowanymi na 14 października. Jaki był efekt politycznego zaangażowania aktorów i reżyserów? Partia PiS uzyskała najlepszy wynik wyborczy w swojej historii 43,59% i jedna z czterech najwyższych w całej historii wyborów parlamentarnych III RP.
W tym roku to Agnieszka Holland postanowiła pomóc „obozowi demokratycznemu” i kręci film, który w wyjątkowo dramatyczny sposób ma opisać losy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Z pierwszych przecieków wynika, że obraz będzie utrzymany w tonie histerycznych wypowiedzi celebrytek, takich jak Kurdej-Szatan. Biorąc pod uwagę fakt, że po konflikcie na Ukrainie całkowicie zmieniły się społeczne nastroje w Polsce i zdecydowana większość Polaków popiera działania wymierzone przeciw Rosji i Białorusi, starania Agnieszki Holland z definicji skazane są na sukces wyborczy PiS.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!