Foto: abw.gov.pl /materiały prasowe

W ramach śledztwa prowadzonego przez ABW pod nadzorem lubelskiej Prokuratury Krajowej, które toczy się w sprawie siatki szpiegowskiej działającej na terenie Polski i realizującej zadania na rzecz Rosji, zatrzymano kolejnego szpiega. Jest to już piętnasta zatrzymana osoba o czym z dumą poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

Zatrzymania dokonali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy wcześniej ustalili, że szpieg obserwował infrastrukturę krytyczną, między innymi obiekty militarne i porty morskie. Zebrane materiały mężczyzna na bieżąco i regularnie przekazywał swoim rosyjskim zleceniodawcom za co pobierał wynagrodzenie. O szczegółach operacji poinformowało też biuro prasowe ministra koordynatora służb specjalnych:

Do zatrzymania podejrzanego doszło 21 czerwca br. Zatrzymany jest 15 osobą, której przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej w związku z prowadzeniem działalności szpiegowskiej.

Jednak najciekawszą informację, którą pominął Mariusz Kamiński i ABW, podał dział prasowy Prokuratury Krajowej pod nadzorem Zbigniewa Ziobry. Z treści komunikatu dowiadujemy się, że zatrzymany jest obywatelem Ukrainy przebywającym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od 2019 roku. Znane są też zarzuty, jakie postawił Ukraińcowi prokurator i jest to udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko interesom Rzeczpospolitej Polskiej. W komunikacie pojawiła się także informacja dotycząca kary, jaka grozi zatrzymanemu:

Czyny zarzucane podejrzanemu zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności – fragment komunikatu działu prasowego PK.

Wobec podejrzanego na wniosek prokuratury Sąd zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące. Sąd w całości podzielił stanowisko prokuratury, która wskazywała, że konieczne jest zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, a podejrzanemu grozi surowa kara, ponadto istnieje duże prawdopodobieństwo mataczenia i ucieczki z Polski. Zatrzymanie szpiega nie jest we współczesnym świecie czymś wyjątkowym, ale w tej sprawie dziwią okoliczności lub co najmniej powinny budzić zdziwienie.

Pierwszym zaskoczeniem jest fakt, że ABW i minister Kamiński pominęli narodowość szpiega, która jest bardzo istotna w kontekście konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Gdyby cały problem polegał na jednym ukraińskim szpiegu pracującym dla Rosji, to nie byłoby problemu. Niestety polskie władze nie dostrzegają złożoności sytuacji na Ukrainie i całą polityką sprowadzają do naiwnego budowania przyjaźni polsko-ukraińskiej, która coraz częściej przypomina przyjaźń polsko-radziecką.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!