Foto: Twitter Janusz Cieszyński

Przejęcie przez Elona Muska popularnej platformy społecznościowej Twitter, przypominało nieco operę mydlaną, z nagłymi zwrotami akcji, na wzór odnalezionej po 30 latach nieślubnej siostry głównego bohatera. Musk zaczął od kontrolowanych przecieków do mediów, w których sygnalizował, że chce zakupić Twittera, potem trwały długie negocjacje sfinalizowane podpisaniem umowy w dniu 25 kwietnia 2022 roku. Transakcja opiewała na 44 miliardy dolarów, ale ta zawrotna kwota wcale nie kończyła nieporozumień pomiędzy byłymi i obecnym właścicielem. Elon Musk zarzucał sprzedawcy ukrywanie liczby fałszywych kont, co w jego opinii sztucznie podnosiło wartość platformy.

Spór pomiędzy stronami miał trafić do sądu i to na kilka wokand, jednak po kilku miesiącach medialnych i prawnych przepychanek, 27 października 2022 roku obejrzeliśmy ostatni odcinek serialu. Ekscentryczny miliarder dopełnił wszelkich formalności i stał się właścicielem Twittera. Fakt ten zakomunikował światu w swoim stylu, wchodząc do siedziby świeżo nabytej firmy z umywalką:

Do zamieszczonego filmiku został załączony krótki komentarz: “niech to zapadnie w pamięć”. Co ma zapaść w pamięć i co ma symbolizować umywalka? Chodzi o czyste ręce, czy zmywanie brudnych naczyń po poprzednikach? Tego jeszcze się nie dowiedzieliśmy, ale pierwsze decyzje kadrowe i zapowiedzi kolejnych, raczej nie pozostawiają złudzeń. W następnym wpisie nowy właściciel oświadczył, że Twitter jest wolny:

W tym przypadku metafora nie budzi najmniejszych problemów interpretacyjnych i odwołuje się do zwolnienia starego szefa Twittera Paraga Agrawala, a wraz z nim z roboty wyleciał dyrektor finansowy Ned Regal oraz dyrektor ds. prawnych Vijaye Gadce. Musk wielokrotnie zarzucał zarządowi Twittera nie tylko kłamstwa w na temat liczby fałszywych kont na platformie, ale przede wszystkim łamanie wolności słowa. “Ptak wyswobodzony”, to jednoznaczne nawiązane do tych zarzutów i błyskawicznych zmian, jakie Musk wprowadził. Prócz rewolucji kadrowej, która ma się dopiero zacząć, bo ostatecznie Musk chce zwolnić aż, 5 600 pracowników, nastąpiła zamian opisu konta, od wczoraj Elon przedstawia się jako szef platformy.

Miliony Użytkowników Twittera wiąże z przyjściem szefa Elona olbrzymie nadzieje!

Elon Musk wielokrotnie twierdził, że dla niego wolność słowa jest najważniejsza i na Twitterze nie powinna mieć żadnych ograniczeń. Ostro też protestował przeciw zwieszaniu kont za tak zwaną mowę nienawiści i dezinformację, między innymi stanął w obronie Donalda Trumpa, gdy Twitter byłemu prezydentowi USA zawiesił konto. Czas pokaże i życie zweryfikuje deklaracje Muska, ale już teraz można powiedzieć, że wielu użytkowników Twittera, w tym Mateusz Morawiecki, Janusz Cieszyński z KPRM, czy Tomasz Matynia z CIR, znani z osobistych donosów, a także produkowania grup donosicieli i platform dla donosicieli, mogą stracić premie razem z sensem życia.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!