Foto: Adam Jankowski

Niewiele jest rzeczy, które powstały w PRL i przetrwały do dziś, ale na pewno w tym bardzo wąskim gronie znajdują się bary mleczne. Zdarzają się takie cuda na świecie, że nawet w wyjątkowo absurdalnym ustroju mogą się narodzić mądre pomysły i co więcej żyją wiecznie. Niemniej jednak nazwa „bar mleczny” oddaje charakter PRL, bo w tych tanich jadłodajniach można bez problemu zjeść schabowego, mielonego, a nawet zraz z kaszą jest dostępny w menu.

Oczywiście prócz dań mięsnych dostępne są danie jarskie, na czele z kultowymi pierogami ruskimi, gdzieniegdzie bezsensownie zmienionymi na ukraińskie. Kawa zbożowa z mlekiem, mleko w czystej postaci, zupa mleczna, to z kolei oferta podtrzymująca logikę nazwy „bar mleczny”, ale to właśnie te, wydawałoby się niewinne dania, wywołały sprzeciw europosłanki Sylwii Spurek.

Ale musimy też skończyć z promocją mięsa, mleka, jaj za publiczne pieniądze. Do likwidacji są fundusze promocji takich produktów, do likwidacji jest też program “Szklanka mleka” w szkole, ale również bary mleczne w obecnej formule – powiedziała Spurek wywiadzie dla Super Expressu.

Wszystko wskazuje na to, że pani Sylwia przebija absurdami PRL, ale to wcale nie znaczy, że jest konkurencją dla tego marksistowskiego okresu w historii Polski, raczej próbuje kopać głębiej. Pomysły „ideolożki” lewicowej są tak dalece bulwersujące, że wywołały oburzenie bardzo tolerancyjnego lidera PSL Władysław Kosiniaka-Kamysza, który nie tak dawno tłumaczył, że tęcza to symbol „Społem”:

Po zakazie hodowli, wędkarstwa, promocji mięsa i nabiału, pani @SylwiaSpurek proponuje likwidację barów mlecznych i programu „szklanka mleka” w szkołach. I co następne? Delegalizacja rosołu i schabowego? Kontrola naszych talerzy? Co za ABSURD! – napisał Władysław Kosiniak-Kamysz na portalu Twitter.

Domyślamy się, że prezes PSL chciał dobrze, ale chyba w porywach emocji zapomniał, że delegalizacji rosołu i schabowego to nie tylko pani Sperek domaga się od lat, ale i „naukowcy” walczący z ociepleniem klimatu. Tak, że schabowy i rosół nie będą następne, ponieważ były jako jedne z pierwszych pod ostrzałem „wegan” i ”obrońców planety”. Natomiast podpowiadamy prezesowi PSL i innym chcącym zwracać uwagę na absurdy marksistowskie, że następne to będzie ptasie mleczko i krówki ciągutki.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

2 KOMENTARZE