Foto: Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl

Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie przepisów umożliwiających zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h i przewożenie niedozwolonej liczby osób. Dotąd procedura wyglądała tak, że funkcjonariusze policji na podstawie pomiarów popularną „suszarką”, informowali starostę o przekroczeniu prędkości powyżej 50 km lub przewożeniu niedozwolonej liczby osób, a starosta obligatoryjnie wydawał decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy.

Przy tak skonstruowanych przepisach z całą pewnością została złamana zasada dwuinstancyjności, czyli w praktyce możliwość odwalania się od decyzji. Co więcej przepisy ograniczały nie tylko prawa kierowców, ale praktycznie nie dawały żadnych narzędzi starostom, którzy chcieliby zweryfikować autentyczność pomiarów dokonanych przez policjantów. Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę, że starosta w najmniejszym stopniu nie ustalał, jak był stan faktyczny, ale był związany treścią policyjnych notatek.

Po wyroku, który zapadł dziś, 13 grudnia 2022 roku, wielu komentatorów ogłosiło, że prawa jazdy nie będą już zatrzymywane, co jest oczywiście absurdalną wykładnią. Żaden wyrok TK nie zmienia przepisów, ale stwierdza ich konstytucyjność lub niekonstytucyjność. Dopóki prawo nie zostanie zmienione przez władzę ustawodawczą, to przepisy obowiązują nadal. Zresztą Trybunał Konstytucyjny w najmniejszym stopniu nie zakwestionował konstytucyjności samego przepisu dotyczącego zatrzymania prawa jazdy. Trybunał odniósł się wyłącznie do wadliwej procedury, nie dającej możliwości odwołania się od decyzji administracyjnej, a jedynie dającej możliwość wznowienia postępowania, co w ocenie TK godzi w konstytucyjne prawa obywateli.

Strona nie ma zatem gwarancji rozstrzygnięcia jej sprawy administracyjnej zgodnie ze standardami sprawiedliwej i rzetelnej procedury. (…) Wystąpienie z żądaniem wznowienia postępowania administracyjnego w sprawie zatrzymania prawa jazdy, czy też wystąpienie o odszkodowanie wiążą się z koniecznością podjęcia przez stronę dodatkowych wysiłków w tym finansowych w celu ochrony jej interesów. Jednocześnie, ani procedura wznowienia postępowania, ani możliwość dochodzenia odszkodowania nie są w stanie odwrócić wszystkich negatywnych konsekwencji w życiu prywatnym, rodzinnym czy zawodowym jakich doświadczyła jednostka w okresie na jaki prawo jazdy zostało jej zatrzymane.

Interesujący w tej sprawie jest też kontekst polityczny, jak wiadomo TK uznawany jest za „pisowski”, podobnie jak I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, która w kwietniu 2021 r. złożyła wniosek do Trybunału. Z kolei niekonstytucyjne przepisy przyjęto z inicjatywy i głosami „Zjednoczonej Prawicy”. W efekcie przedstawiciele „Solidarnej Polski” skupieni wokół Zbigniewa Ziobro Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, jako pierwsi wygłosili swoje komentarze do wyroku. Minister Warchoł posłużył się fachowym terminem „wyrok interpretacyjny”, ale TK praktycznie innych wyroków nie wydaje, ponieważ „wyroki zakresowe”, czyli stwierdzające częściową niekonstytucyjność, również są interpretacyjne. Natomiast Warchoł ma rację, że w świetle prawa zatrzymanie prawa jazdy nadal jest przepisem obowiązującym i w dodatku przez TK nie kwestionowanym.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!