Foto: Portal "X" / PiS

Dziś w Białej odbywa się Konwencja Samorządowa Prawa i Sprawiedliwości, na której „oczywista oczywistość”, gwiazdą numer jeden jest sam Jarosław Kaczyński. Wystąpienie prezesa PiS zawierało stałe elementy, między innymi hasło „musimy iść razem” i odzew z sali „zwyciężymy”, ale były też elementy bardzo zaskakujące. Prezes Kaczyński sporo miejsca, jak zawsze, poświęcił konkurencji politycznej ze szczególnym wyróżnieniem Donalda Tuska, jednak tym razem pobrzmiewały świeże nuty.

Konwencja odbywała się zaledwie dzień po „studnicy” niespełnionych 100 konkretów i tej katastrofie lider PiS poświęcił sporo miejsca, ale zrobił to z pełnym szacunkiem dla przeciwnika.

We wprowadzaniu społeczeństwa w błąd, w kłamstwach, są bardzo dobrzy. Pod tym względem to zalecenie byłego premiera Belki, żeby jedno kłamstwo pokrywać drugim w czasie kampanii wyborczej, zostało zrealizowane. I jest to robione, rzeczywiście można powiedzieć, profesjonalnie.  

Takie sceny nieczęsto zdarzają się w polskiej polityce, a tym bardziej w relacjach pomiędzy Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim. Wybredni i malkontenci mogą narzekać, że to przecież sarkazm i tak naprawdę próba ośmieszenia przeciwnika, ale jak to w życiu bywa, wszystkim nie dogodzisz. Prezes Kaczyński starał się zadowolić większość i nie urażać mniejszości, dlatego pociągnął wątek z komplementami dla odwiecznego wroga:

Z jakim ogniem, z jakim sercem mówił (Tusk, dop. red) o tym wszystkim, co uczyni dla społeczeństwa. Uwierzyłby ktoś, kto go przedtem nie znał, to by naprawdę potraktował to wszystko poważnie. No ale ci, którzy go znali, ja mówię tutaj o takich którzy go znali od bardzo wielu lat, specjalnie zaskoczeni nie są

Za równie zaskakujący można uznać film krótkometrażowy nagrany przez sztab Prawa i Sprawiedliwości, w którym Donald Tuska został zrównany z hollywoodzkim gwiazdorem i głównym bohaterem filmu wszech czasów „Titanic”. Produkcja była tak dobra, że nawet konkurencja polityczna (Konfederacja) doceniła jego walory.

Okazuje się, że można jednak prowadzić politykę na bardzo wysokim poziomie, bez wynajmowania Pablów Moralesów i wyciskania „Soku z buraka”. Pełen szacunek i docenienie przeciwnika, to zupełnie nowa jakość, jakiej w Polsce nie widzieliśmy od dawna. Miejmy nadzieję, że ten gest dobrej woli prezesa Jarosława Kaczyńskiego nie zostanie brutalnie odrzucony przez „koalicję 13 grudnia”.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!