Foto: / PAP / Radek Pietruszka

Rzecz należałoby oddać w ręce zawodowych statystyków, aby precyzyjnie ustalili, czy PiS pobił rekord, ale na tak zwane oko z całą pewnością mamy do czynienia z rekordowym odrzuceniem projektu ustawy. Aktu odrzucenia dokonali sami autorzy wniesionej w poniedziałek, 24 października 2022 roku, noweli ustaw: „O zasadach zarządzania mieniem państwowym oraz o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami”. Było jasne, że taki stricte polityczny pomysł wzbudzi powszechne kontrowersje i kontrofensywę ze strony opozycji oraz sprzyjających im mediów, ale wątpliwe jest, żeby to ten fakt skłonił PiS do dzisiejszej refleksji wyrażonej ustami rzecznika Radosława Fogiela:

Po pogłębionej analizie okazało się, że są wątpliwości natury konstytucyjnej i projekt dotyczący m.in. utworzenia rady ds. bezpieczeństwa strategicznego nie będzie procesowany.

Zanim pokusimy się o podanie prawdziwego powodu nagłego zwrotu akcji, konieczne jest przypomnienie o co w ogóle w tym projekcie chodziło. Nowelizacja miała powołać nową „Radę do spraw bezpieczeństwa strategicznego” i tylko po wiążącej opinii tej rady, możliwe byłoby odwołanie członków zarządu strategicznych spółek skarbu państwa: PERN, Orlen, PSE, Gaz-System, Polfa Tarchomin. Zmiany ustawowe gwarantowały też zarządom wspólną, trwającą 5 lat kadencję, a ich odwołanie było ściśle związane ze stanowiskiem Rady:

Odwołanie członków organów nadzorczych oraz odwołanie i zawieszenie w czynnościach członków organów zarządzających, spółek (…) może nastąpić wyłącznie po uzyskaniu uprzedniej pozytywnej opinii Rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego

Projekt był tak sprytnie skonstruowany, że pozwalał zachować nie tylko skład organów zarządzających spółkami, wybranych z klucza politycznego obecnej władzy, ale sama „Rada do spraw bezpieczeństwa strategicznego” byłaby pod pełną kontrolą koalicji rządzącej, bez względu na to, czy utrzyma władzę. Na sześcioletnią kadencję do rady miało być wybranych pięciu członków: trójka przez Sejm, jeden przez Senat i jeden przez prezydenta. Projekt nowelizacji ustawy natychmiast został okrzyknięty „betonowaniem spółek skarbu państwa, przez pisowskich pociotków”, chociaż autorzy nowelizacji uzasadniali zmiany najszlachetniejszymi pobudkami:

(…) niezwykle istotne jest zagwarantowanie realizacji spójnej strategii spółek o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu, zwłaszcza w ramach przedsięwzięć długofalowych, które umożliwią utrzymanie jej konkurencyjności oraz zapewnienie dostaw energii elektrycznej i paliw. 

Dlaczego PiS wycofał się z projektu i to w takim sprinterskim tempie? Prócz fali krytyki ze strony opozycji i sprzyjających jej mediów, pojawiły się dwa nowe sondaże wyborcze. Stacja TVN zamówiła i opublikowała dość abstrakcyjny sondaż Kantara, w którym PO (KO) ma 31%, a PiS 28% i to jeszcze ośrodki propagandowe PiS mogłyby zbyć dowcipem, ale jednocześnie pojawił się drugi sondaż. W przeciwieństwie do Kantara kojarzonego z opozycją, pracowania CBOS od zawsze jest związana z rządzącymi i to właśnie CBOS podał, że tylko 26% Polaków popiera rząd Mateusza Morawieckiego, co jest najniższym wynikiem w historii.

Zanim się te dwa wyniki badań opinii pojawiły, przeciwnicy polityczni PiS już mówili, że PiS ma świadomość zbliżającej się porażki wyborczej i dlatego „betonuje spółki”. Sondażowa koincydencja sprawiła gwałtowne umocnienie wyjątkowo niekorzystnej tezy, przed którą PiS nie potrafiło się skutecznie bronić i to w naszej ocenie jest powodem wycofania „betonowego” projektu nowelizacji ustaw. Pozostaje zdać pytanie, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński zorientuje się przed wyborami, czy po wyborach, że w swojej karierze politycznej popełnił kolejną, fatalną w skutkach, pomyłkę kadrową?

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ