Foto: East News

W tak zwanych kampaniach społecznych politycy i pozostali ideolodzy bardzo chętnie zatrudniają celebrytów. W dawnych czasach, gdy celebryci nie istnieli, a na swoją pozycję trzeba było ciężko pracować, ludzie odnoszący sukcesy również angażowali się w propagowanie rozmaitych społecznie korzystnych zachowań. Na przykład sportowcy opowiadali o swojej drodze do sukcesu i namawiali, żeby jeść warzywa i uprawić sport dla zdrowia.

Dziś takie akcje są praktycznie niespotykane, to znaczy sportowcy nadal do czegoś namawiają, ale zwykle jest to zakup smartfona, suplementów diety, czy nawet przyjmowanie po kilka dawek zastrzyków. W czasie pandemii COVID-19 wielu sportowców zachęcało też, aby pozostać w domu i nie korzystać ani z ruchu na świeżym powietrzu, ani z siłowni, które mają nisko zawieszone sufity.

Inną grupą, która bardzo chętnie żyje z promowania kredytów RSO 7%, ale też potrafi sobie wylać kubeł z lodem na głowę, nie bardzo wiedząc po co to robi, są aktorzy. W Polsce mamy wiele bohaterek romantycznych komedii i seriali, zaangażowanych w najnowsze trendy. Wszystkie gwiazdy zawsze są ubrane najmodniej i takie same mają poglądy. Wydaje się, że niedościgła w tej dyscyplinie jest Maja Ostaszewska, ale przecież każda aktorka chce żyć i zaznaczyć swoją obecność, dlatego konkurencja mocno się stara.

Anna Dereszowska postanowiła zmierzyć się z Mają Ostaszewską i raczej przeskoczyła słynne „filety z karpia”, bo w jednej wypowiedzi ochroniła nie tylko żywe karpie, ale i bydło rogate, które zagraża naszej planecie. Pani Dereszowska odważnie opowiedziała o tym czym zajada się jej rodzina i dlaczego nie jest to mięso:

Mięsa nie kupuję dużo, bo mój partner go nie je, a my z Leną bardzo ograniczamy jego spożycie. Produkcja czerwonego mięsa jest ekstremalnie kosztowna dla środowiska; ilość wody i energii, którą trzeba zużyć, żeby wyprodukować kilogram wołowiny, jest kolosalna – wyznała – Anna Dereszowska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów.

Jak widzimy mąż aktorki w ogóle nie jada mięsa, sama aktorka z córką mięso ogranicza, ale za to ośmioletni syn postanowił pójść swoją drogą i wybrał kompromisowe spożycie białka zwierzęcego:

Trzeba szukać alternatywnych źródeł białka, na przykład z owadów – to nieuniknione. Ja z jedzeniem owadów nie mam problemu, moje dzieci też nie. Trzy lata temu byliśmy w Wietnamie i Maks z wielkim smakiem chrupał prażone insekty zamiast chipsów. Ogromnie mu to smakowało – Anna Dereszowska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów.

Na razie trudno powiedzieć o co konkretnie, poza zdrową dietą i ochroną planety, walczy serialowa aktorka, ale w najbliższym czasie powinno się to rozstrzygnąć. Może jest to nowy niższy abonament w sieci komórkowej, a może rola niebinarnej singielki walczącej z body shaming i domagającej się darmowych podpasek w przedszkolnych toaletach.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!