Grupa 119 posłów PiS, PSL-Kukiz’15 oraz Konfederacji złożyła do Trybunału Konstytucyjnego zapytanie, czy przepis zawarty w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, dotyczący możliwości usunięcia ciąży w przypadku uszkodzenia płodu, jest konstytucyjny. 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ten nie jest zgodny z konstytucją i trudno się było spodziewać innego wyroku, biorąc pod uwagę to, że w Konstytucji RP w wielu miejscach jest zapisana równość wszystkich obywateli wobec prawa.
Co więcej art. 69 Konstytucji w całości jest poświęcony osobom niepełnosprawnym i nakłada na państwo obowiązek opiekowania się i wspierania osób niepełnosprawnych:
Osobom niepełnosprawnym władze publiczne udzielają, zgodnie z ustawą, pomocy w zabezpieczaniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji społecznej.
Po wyroku TK natychmiast doszło do całego szeregu fałszywych interpretacji i zwyczajnych ideologicznych kłamstw, a najbardziej popularne z nich głosiło, że kobiety będą musiały rodzić pomimo zagrożenia własnego życia. Dodatkowo takie ruchy, jak „Strajk kobiet”, próbowały też podgrzewać emocje innymi absurdalnymi wykładniami wyroku, między innymi taką, że orzeczenie TK naraża je na utratę życia i zdrowia w przypadku zajścia w ciążę.
W przypadku dyżurnych tematów obyczajowo-społecznych fakty i nauka nie mają wielkiego znaczenia, liczy się tylko i wyłącznie nakręcanie emocji pod ideologiczne zapotrzebowanie. Jak bardzo w tym kierunku poszły skrajnie lewicowe ruchy w Polsce dobitnie świadczy skarga ośmiu Polek wniesiona do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Nie jest żadną tajemnicą, że EPTC zdecydowanie częściej orzeka zgodnie z lewicowymi oczekiwaniami i rzadko przyznaje rację prawicy, ale nie tym razem. ETPC praktycznie nie zostawił suchej nitki na absurdalnej skardze feministek z Polski:
Trybunał stwierdził, że skarżące nie przedstawiły żadnych przekonujących dowodów medycznych potwierdzających, że były narażone na bezpośrednie ryzyko, że zmiany legislacyjne z 2020 r. ich bezpośrednio dotkną. Konsekwencje dla wnioskodawczyń zmian legislacyjnych były zatem zbyt odległe i abstrakcyjne, aby mogły twierdzić, że są „ofiarami” w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – orzekł ETPC.
„Argumentacja” skarżących była taka, że zabroniono im dostępu do legalnej aborcji w przypadku nieprawidłowości płodu, co ma bezpośrednio zagrażać ich życiu i zdrowiu. Dodatkowo powoływały się na nieprawidłowe obsadzenie składu orzekającego TK. Żadnego z podniesionych zarzutów EPTC nie uznał za naruszenie praw człowieka, w dodatku wyrok był jednomyślny.
To pierwsze orzeczenie EPTC w takiej sprawie, ale podobnych skarg w sumie złożono około 1000. Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, aby pozostałe 1000 skarg zostały rozpoznane w inny sposób i zakończyły się innym wyrokiem. Oznacza to tyle, że „Strajk kobiet” i pozostałe środowiska feministyczne, które wykrzykiwały na ulicach wulgaryzmy, nie broniły praw kobiet, tylko uprawiały tandetną i prymitywną politykę. Zagadką póki co pozostaje, czy jedną z tych 8 kobiet była Marta Lepmart, najgłośniejsza i najbardziej wulgarna liderka, która obecnie ma poważne kłopoty z prawem.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!