W dyskusjach internetowych na temat granic obrony koniecznej, niemal zawsze pada argument: „W USA, jak ktoś przekracza granice twojej posesji, dostaje kulkę i jest po sprawie – mój dom moja twierdza (my home is my castle)”. Najbardziej zdziwieni tym „argumentem” mogliby być sami Amerykanie, ale oni zazwyczaj nie czytają polskich forów internetowych. Podobne opinie nie maja nic wspólnego z rzeczywistością. W USA pomimo generalnych różnic w systemie prawnym, tak jak w Polsce, obowiązuje zasada obrony koniecznej.
Nie jest też prawdą, że amerykańska opinia publiczna w każdej sprawie stoi po stronie osoby broniącej swojej własności, o czym boleśnie przekonał się 24-letni Robert Louis Singletary.
W Karolinie Północnej, czyli w konserwatywnym stanie USA, gdzie zasada „mój dom, moja twierdza” jest wyjątkowo hołubiona, dwa dni temu doszło do strzelaniny. Właściciel posesji w Gaston County zaczął strzelać do sześcioletniej dziewczynki i jej rodziców. Wszystko zaczęło się od popularnej w USA zabawy – podwórkowej gry na jeden kosz. Według relacji sąsiada, w pewnym momencie piłka trafiła na sąsiednią posesję i gdy rodzina udała się do sąsiada, aby ją odzyskać, ten bez uprzedzenia zaczął strzelać.
Grali w koszykówkę, piłka potoczyła się w tamtą stronę i wtoczyła się na jego podwórko, a oni poszli po nią – powiedział sąsiad Jonathan Robertson dla stacji CNN.
Na szczęście żadna osoba nie została postrzelona śmiertelnie, ale wszyscy członkowie rodziny odnieśli rany. Najciężej ranny został ojciec, który nadal przebywa w szpitalu. Dziewczynka po zaopatrzeniu rany postrzałowej wróciła do domu i opowiedziała co się stało:
Wyszedł z bronią i zaczął strzelać. Mam nadzieję, że z moim tatą wszystko w porządku – powiedziała sześcioletnia Kinsley White.
Najmniej ucierpiała matka dziecka, która została niegroźnie draśnięta. Stan zdrowia całej rodziny potwierdziła policja:
Jedna dorosła ofiara w tym przypadku pozostaje w szpitalu w Charlotte i modlimy się o jej powrót do zdrowia. Nieletni, który został postrzelony, a także drugi dorosły, który został zadraśnięty kulą, zostali opatrzeni i zwolnieni – oświadczył szef lokalnej policji Stephen Zill.
24-letni Afroamerykanin uciekł miejsca zdarzenia i obecnie jest poszukiwany, w czym policji pomaga lokalna społeczność. Sam fakt, że sprawca jest poszukiwany, świadczy o tym, że jego czyny są bezprawne, wbrew obiegowym opiniom internetowym, ale to jeszcze nie wszystko. Już na tym etapie Singletary jest podejrzany o trzy usiłowania zabójstwa pierwszego stopnia,. Jest to najcięższy zarzut, za który grozi kara śmierci, a Karolina Północna to jeden z ośmiu stanów, gdzie ciągle narzędziem egzekucji jest krzesło elektryczne. Ponadto Singletary ma usłyszeć dwa inne zarzuty: napaści z użyciem broni z zamiarem zabicia lub spowodowania poważnych obrażeń oraz nielegalne posiadanie broni palnej. Szeryf policji stwierdził, że zrobi wszystko, aby sprawcę ująć, a mieszkańcom zapewnić bezpieczeństwo.
Moim priorytetem numer jeden, jako szeryfa, jest upewnienie się, że każdy z naszych obywateli jest bezpieczny. Każda osoba w każdej części naszego hrabstwa zasługuje na tę samą szansę, a naszym priorytetem jest urzeczywistnienie tego – powiedział Stephen Zill.
Jak widać, nie pierwszy raz życie pisze scenariusze, które wymykają się ideologicznym bzdurom, opowiadanym przez osoby, które nie znają i nie rozumieją prawa. W Internecie opinie „mój dom, moja twierdza” sprzedają się bardzo dobrze, ale chyba nikt z tych sprzedawców nie chciałby, aby jego rodzina padła ofiarą tak absurdalnej i makabrycznej „wykładni”. Zasada obrony koniecznej zawsze będzie budzić kontrowersje, bo często granice są trudne do uchwycenia, jednak ten przypadek i wiele innych pokazują, że samo prawo jest niezbędne, natomiast jego brak prowadziłby do katastrofalnych skutków.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!