Foto: / PAP / Radek Pietruszka

W czasie pobytu we Francji premier Mateusz Morawiecki, w obecności prezydenta Emanuela Macrona, wyraził sprzeciw wobec polityki prowadzonej przez Komisję Europejską. Mateusz Morawiecki powołał się na artykuł byłego polityka Jana Marii Rokity i zawarte w tym artykule tezy, szczególnie te, które odnosiły się do blokowania wypłat dla Polski związanych z Krajowym Programem Odbudowy (KPO):

Ostatnio przeczytałam ciekawy artykuł Jana Rokity (…), który powiedział, że nie może być tak, aby w tak szczególnym czasie jak ten dzisiejszy, dwa kraje były obłożone sankcjami: Rosja i Polska. Polska, która przyjmuje rzeczywiście miliony uchodźców, (…) która otwiera serca dla kobiet i dzieci z Ukrainy, dzisiaj podlega sankcjom europejskim i to, jak mówi autor tej krótkiej analizy, nawet bardziej uciążliwym niż Rosja.

Słowa premiera Mateusza Morawieckiego spotkały się z ostrą krytyką partii opozycyjnych, utrzymaną w znanej konwencji: „wstyd dla Polski i co o nas napisze zachodnia prasa”. Takie stanowisko zajął między innymi Paweł Kowal, polityk PO i były wiceminister spraw zagranicznych:

Sklejanie Polski z Rosją w obecnej sytuacji, gdy Rosja jest agresorem i prowadzi brutalna wojnę na Ukrainie, jest robieniem krzywdy Polsce. Szczerze mówiąc jest to największe szkodnictwo względem Polski w ostatnich miesiącach. Sugerowanie, że Polska jest w jakimś sensie do porównania z Rosją, jest grubym przegięciem – nie mam na tę wypowiedź słów oburzenia.

We wrześniu 2019 roku, w trakcie francuskiej kampanii prezydenckiej, ówczesny prezydent Emanuel Macron ubiegający się o reelekcje w znacznie bardziej ostrych słowach skrytykował Polskę. Rzecz dotyczyła zablokowania przez Polskę, Czechy, Estonię i Węgry zapisów dotyczących neutralności klimatycznej, którą państwa Unii Europejskiej mają osiągnąć do 2050 roku:

Prawda jest taka, że jest jeden kraj, który wszystko blokuje; to Polska. Moim celem jest przekonać inne kraje, by ruszyły. Niech jadą manifestować w Polsce! By mi pomóc zmobilizować tych, których nie mogę zmobilizować do zmiany.

Jaka na te słowa była reakcja zachodniej prasy i polityków?

W sprawie klimatu Macron w sposób niedyplomatyczny prowokuje Polskę (…) Macron wierzy w swe niekonwencjonalne metody, ale ich rezultaty są słabe – wysłannik publicznej telewizji France 3 w Nowym Jorku.

Macron mógł wskazywać na Polskę po to, by odwrócić uwagę od poważnych niedociągnięć francuskiej polityki klimatycznej – komentator radia France Info.

Odezwał się król pogardy. Macron proponuje młodzieży, by manifestowała w Polsce. A z emisją CO2 lepiej by było, gdyby pomaszerować na Pałac Elizejski – Jean-Luc Melenchon, przywódca skrajnie lewicowej partii „Francji Nieujarzmionej”.

Choć francuski prezydent lubi pokazywać się jako champion ekologii, Francja bynajmniej nie jest mistrzynią walki z globalnym ociepleniem – ekonomista Gael Giraud.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!