Foto: http://katecheza.propublico.org

Żyjemy w świecie powszechnej konkurencji, w tym ideologicznej, a wzajemnie zwalczające się grupy, nie mają dla siebie litości, o czym przekonała się katolicka grupa „ELO” z Lichenia. Od dwóch dni w lewicowej i liberalnej prasie wylewa się fala oburzenia na rekolekcje, które dla uczniów szkół średnich zorganizowała Diecezja Toruńska. Odpowiedzialnym za organizację tych religijnych spotkań w okresie wielkanocnym jest ksiądz Parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu Mariusz Wojnowski.

O toruńskich rekolekcjach zrobiło się głośno z powodu kontrowersyjnej sceny odegranej w kościele, w której młodzi ludzie ukazali między innymi przemoc seksualną i co za tym idzie używali dość mocnych słów. Podobne inscenizacje w wykonaniu lewicowych organizacji nie robią już na nikim wrażenia i trzeba naprawdę się postarać, aby trafić na czołówki medialne, na przykład sprofanować obiekty kultu religijnego, jak to miało miejsce w przypadku „Cipkomaryjek”, czyli wpisania wizerunku Matki Boskiej w kontur waginy.

O ile młodzi katolicy rzeczywiście odegrali sceny mogące wywoływać kontrowersje, zwłaszcza, że działo się to w koście, o tyle cała ich dotychczasowa działalność nie miała nic wspólnego z szerzeniem pornografii, jak to zostało przedstawione w głównym nurcie medialnym. Zacznijmy jednak od innej, bardziej podstawowej informacji, a mianowicie takiej, że „ELO” nie ma nic wspólnego z Diecezją Toruńską. Młodzi ludzie pochodzą z bardzo znanego i ważnego dla polskich katolików miasta, które umieścili w nazwie swojej organizacji: Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek “Kecharitomene”, a na swojej stronie opisują się w taki sposób:

Grupa młodych, szalonych, kreatywnych ludzi, pragnących dzielić się ze światem radością, jaką daje Jezus, trzymając się Maryi i żyjąc we wspólnocie. Pochodzimy z różnych stron Polski i jesteśmy bardzo różnorodni, lecz łączy nas jedno – chęć głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu wszystkim młodym ludziom którzy staną na naszej drodze!

Najciekawsza jest jednak zakładka „Opracowane tematy” i tutaj dwa pierwsze tytuły rzeczywiście odnoszą się do pornografii, ale nie są to materiały związane z promocją pornografii, tylko wskazujące na związane z nią zagrożenia:

Foto: Screen http://katecheza.propublico.org
Foto: Screen http://katecheza.propublico.org

Źródło: http://katecheza.propublico.org/category/opracowane-tematy

Z danych dostępnych na stronie wynika również, że Grupę „ELO” działa co najmniej od 2019 roku i tworzą ją wyłącznie wolontariusze pod opieką księdza Rafała Krauzego, proboszcza parafii p.w św. Doroty w Licheniu. W tym czasie „ELO” regularnie organizowała kursy, rekolekcje i szkolenia, w samym Licheniu i na zaproszenie innych parafii. Nigdy ich działalność nie wywołała żadnego skandalu i na wywoływanie skandalu nie była nastawiona.

Po rekolekcjach w Toruniu, które wbrew intencjom grupy, mogły wywołać emocjonalne reakcje, młodzi ludzie stali się największymi skandalistami „pornograficznymi” w Polsce. W tym samym czasie lewicowe „grupy artystyczne” bez najmniejszych problemów realizują swoje występy i jeśli się o nich mówi, to w kategoriach „prowokacji artystycznych” potępiających przemoc domową i seksualną. Cóż, to nie jest pierwsza i pewnie nie ostatnia tego rodzaju kampania medialna i chociaż każdy ma prawo do własnych odczuć estetycznych oraz religijnych, to nie może budzić wątpliwości, że skala krytyki w przypadku grup „ELO” jest więcej niż histeryczna, natomiast lewicowa konkurencja za znacznie bardziej drastyczne i co gorsze krzywdzące młodych ludzi „występy” odbiera nagrody.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!