Podczas jednego z wielu szczytów Unii Europejskiej, który nie miał najmniejszego znaczenia, i o którym nikt już nie pamięta, Donald Tusk miał się wściec! Wścieknięcie Donalda Tuska miało miejsce w czerwcu bieżącego roku i dotyczyło wspólnego finansowania systemu obronnego państw członkowskich. Niemcy i Holandia nie chciały się zgodzić na propozycję szefa „koalicji 13 grudnia” i dlatego: „Donald Tusk się wściekł”.
Przy publikacji jakichkolwiek komentarzy internetowych, publikujący prawie zawsze spotyka się z dyżurną ripostą: „Podaj źródło!”. Niestety w tym przypadku jedyny źródłem, które powołuje się na swoje źródła, jest Katarzyna Szymańska-Borginion z RMF-FM i nic poza tym. No nieważne, jak mówił docent Furman popijając kolejny kieliszek koniaku z prezesem spółdzielni. Ważne jest coś innego, a mianowicie niesamowita brawura szefa „Nowej Lewicy” Włodzimierza Czarzastego, który nie dość, że się wciekł na dobre, to jeszcze zrobił to na oczach Polaków nie mających nic lepszego do roboty, niż oglądanie wystąpienia Włodzimierza Czarzastego.
Chcę wam powiedzieć, nikogo nie zaczepiając i z nikim nie polemizując, że Lewica nie ustanie w walce o prawo aborcyjne. Nie zgadzam się z taką tezą, że w tej kadencji Sejmu niczego się z tym nie da zrobić. Donald, przepraszam – powiedział Włodzimierz Czarzasty na „Campus Polska”.
Z całą pewnością zatrzęsło Donaldem Tuskiem, skurczył się w sobie i przemyślał swoje ostatnie wadliwe decyzje. Teraz należy się spodziewać głębokiej refleksji i przeprosin. Donald Tusk zrozumie, że Włodzimierz Czarzasty ma rację i potwierdzi to publicznie. W następnym kroku szef Koalicji Obywatelskiej zmusi Romana Giertycha, od zawsze Europejczyka i nigdy ministranta „ojca biznesmena z Torunia”, żeby stanął na demonstracji ulicznej obok Marty Lempart.
W finalnej scenie lew usiądzie obok owieczki i pogłaszcze ją po wełence, Polacy się połączą zamiast dzielić i Marcin Kierwiński straci pogłos. Ciekawe rzeczy dzieją się w „koalicji 13 grudnia”. Roman Giertych, najbardziej gorliwy śledczy „pisowskiego reżimu” został zawieszony w prawach członka. Rotacyjny marszałek Szymon Hołownia jest gotów zamienić ambicje prezydenckie na stałego marszałka. Włodek Czarzasty, który nie potrafi sobie poradzić z Zandbergiem i Biedroniem, nie wspominając o posłance Paulinie Matysiak, straszy Donalda Tuska konsekwencjami.
Powiadają ludzie, że polityka, jak muchę można zabić gazetą i to prawda, ale częściowa. Cała prawda jest taka, że złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. Włodzimierz Czarzasty może się wściekać na Donalda Tuska tak jak Donald Tusk się wściekł na kanclerza Niemiec i premiera Holandii. Co się pośmiejemy to nasze, ale reszta jest tak żałosna, jak politycy.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!