Foto: Christophe ARCHAMBAULT/AFp

Problem uchodźców, czy raczej migrantów masowo przybywających do Europy ma swoją długą historię, która nabrała tempa dzięki nie do końca przemyślanej polityce kanclerz Merkel. Szczyt problemu datuje się na 2015 rok i to wówczas zgodnie z pomysłem Angeli Merkel wszystkie kraje członkowskie UE miały przyjąć tak zwane pakiety migrantów, bez względu na to, czy sami migranci w danym kraju chcieli przebywać, czy też nie. Jednocześnie Merkel zapewniała, że Niemcy są w stanie przyjąć miliony migrantów i co więcej będzie to orzeźwiający zastrzyk dla niemieckiej gospodarki, bo wykwalifikowani inżynierowie i lekarze z Afryki wypełnią luki na rynku pracy.

Minęło osiem lat i w Niemczech zapanowała zupełnie inna atmosfera, dlatego niemal wszystkie formacje polityczne, łącznie z partyjnymi kolegami kanclerza Scholza z SPD, domagają się powstrzymania nowych fal migracyjnych i zmian w tym obszarze polityki. Taki nagły zwrot akcji ma swoje wytłumaczenie w barometrze nastrojów społecznych. Ankieta przeprowadzona przez instytut badania opinii INSA dla gazety „Bild am Sonntag” pokazała, że większość Niemców sprzeciwia się dalszemu przyjmowaniu migrantów, bo jest ich w Niemczech zbyt wielu. Dokładnie wyniki badań wyglądają następująco: 51% ankietowanych twierdzi, że Niemcy przyjęły zbyt wielu uchodźców, 33%, że liczba ta jest odpowiednia, 11%, że Niemcy powinny przyjąć więcej gości z Afryki.

Mnożące się problemy społeczne, głównie mieszkaniowe, ale też konflikty wywoływane przez, co bardziej krewkich „inżynierów” i „lekarzy”, jak również bulwersujące opinię publiczną napaści na tle seksualnym, wywołują u Niemców coraz więcej sprzeciwu. Nie bez znaczenia jest też skala migracji, w zeszłym roku ponad 218 tysięcy osób złożyło wniosek o azyl i to jest najwyższa liczba od 2016 roku. Prócz tego do Niemiec przybyło około miliona uchodźców z Ukrainy, którzy nie musieli ubiegać się o azyl, ponieważ otrzymali natychmiastową ochronę na podstawie unijnej dyrektywy.

W związku z nasilaniem się problemów z zakwaterowaniem ludzi, Thorsten Frei z CDU powiedział w wywiadzie dla „Tagesspiegel am Sonntag”, że:

(…) muszą być prowadzone rozmowy o ograniczeniu migracji azylowej i znalezieniu rozwiązania w zakresie dystrybucji, opieki i zakwaterowania.

Polska nie zgodziła się na pakiety migracyjne i sami migranci z Afryki nie byli zainteresowani pobytem w Polsce. Za to mammy dużo większy problem z uchodźcami z Ukrainy, ale póki co sondaże nastrojów społecznych w większości przypadków są objęte tajemnicą państwową, żebyśmy się nie wpisywali w kremlowską narrację.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!